Medytując nad prawami kobiet do tego, tamtego i owego, warto zapuścić żurawia w średniowiecze- ale nie to Historyczne przez Duże HA, ale raczej w to literacko bajkowe. No to tam segnijmy- najpierw w to literackie- i co my tam mamy? Lady Makbet! Tak tak, kobietę inteligentną, wykształconą i zaangażowaną politycznie- taka tam Hilary Clinton. Mamy też Alinorę,
która jest żoną szkockiego władcy. Myslimy sobie phiii- żona włądcy to prawie nikt, no bo kobieta w średniowieczu mało znaczy, a tym czasem Alinora... Ma gruntowne wykształcenie ( zna geografię, umie czytać i pisać, doskonale orientuje się w ceremoniach dworskich, jest wyśmienitym politykiem, dyplomatą, mówcą) nie brak jej też talentu muzycznego i wysmienicie haftuje. To prawdziwa dama- wystrczy, że sie pojawi i już wywołuje posłuch.
Zajrzyjmy teraz do duszy Alinory- zapewne to nie ona podjęła decyzję o poślubieniu Fergusa, lecz jej rodzice. Zapewne na samym początku był to tylko kontrakt- lecz w miarę upływu czasu- miedzy małżonkami zrodziło się głebsze uczucie. Fergus z pewnością nie był dżentelmenem- był rubaszny i nie wstydził sie okazywania uczuć: a to pieszczotliwie uszczypnął zonkę w zgrabny tyłeczek, a to ucałował na oczach wszystkich klanów, gdy tylko zrzuciła niedźwiedzia skórę. Powściągliwa Elinora doceniała te pieszczoty, choc oficjalnie nigdy sie do tego nie przynawała.
pod koniec roku uwolniłam się nareszcie od "Krainy lodu" i ugrzęzłam w "Meridzie". Od dłuższego czasu rozglądałam się za tytułową bohaterką filmu, ale zazwyczaj albo za droga, albo zbyt nijaka. Trafiłam bonus w postaci całej rodziny z Meridą i koniem włącznie!Dziekuję Pani Izie!!! A choć lalki, tak jak bohaterowie filmu- nie są piękni w zestawieniu z lalkami Barbie, to w tych zezowatych oczkach,
kłapciastych uszach i całej ich niedoskonałości tkwi jakieś ujmujące piekno- do tego stopnia, że lubi sie ich po pierwszego wejrzenia.
117167
Ależ one są właśnie takie, jak powinny być! Wcale nie muszą być piękne i idealne, bo rzadko kto taki jest! Rodzinka rewelacyjna a Rodzice Meridy, ona sama i jej bracia to doskonałe odwzorowanie postaci z filmu!
OdpowiedzUsuńBrawo Merida!
charakterny a rozczulający klan
OdpowiedzUsuńtrafił pod polskie strzechy!
świetnie opisałaś Alinorę - Ona
dla mnie jest równorzędną postacią
w tej opowieści - choć sama Merida
też ciekawie ukazana - zwłaszcza od
strony wizualnej - choćby w turnieju
strzeleckim - film me oczy pieścił!
Uwielbiam tę bajkę, pewnie właśnie dzięki gromadce bohaterów z krwi i kości! Mamy w domu tylko Meridę - to znaczy moja córka ma, ale marzy mi się wystylizowanie jakiegoś malucha na małą Meridę. Rudzielców u mnie nie brakuje, a kilkuletnia początkująca łuczniczka z pierwszych scen filmu jakoś szczególnie zapadła mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńUrocza gromada! Super że ich przygarnęłaś!
OdpowiedzUsuńWszystkie postaci cudne, choć - wstyd przyznać - nadal nie obejrzałam tych bajek, ale jako lalki prezentują się bardzo kusząco. Maluchy mnie rozbroiły :D
OdpowiedzUsuńŚwietna rodzinka i w dodatku w komplecie. Tatuś co prawda niezbyt wyględny, ale Alinorą to i ja bym nie pogardziła.
OdpowiedzUsuńPiękna gromadka :)
OdpowiedzUsuńslicznosci <3
OdpowiedzUsuńZdrowych i Pogodnych Swiat oraz szczesliwego Nowego Roku :)