Obserwatorzy

środa, 29 grudnia 2021

(po)Świąteczne przemyślenia

 W dzieciństwie nie lubiłam świąt- głównie z tego względu, że przygotowania było mało dopracowane logistycznie i powodowały stres najbliższych. Od lat kilkunastu mieszkam z innym domu, z rodziną męża. Tu logistyka przedświąteczna jest dopracowana do perfekcji- i dania- przygotowane dla konkretnych osób- więc- nie marnuje się nic, nie musi się zajadać nerwowo, żeby się nie zmarnowało...uff jakie to fajne! z resztą też jest dobrze, bo można się uczciwie opłatkiem podzielić i zwyczajnie cieszyć ze świętowania i to są dla mnie prawdziwe święta!

Ten rok jakoś obfity w lalki nie był. Udało mi się spełnić kilka lalkowych marzeń. I to mnie cieszy najbardziej. Z reszta mniejsza ilość lalek- to te dla mnie pewien sukces! 

Marzenie na kolejny rok: te takie zwykłe, codzienne:

żeby móc zaglądać na Wasze blogi, żeby pogadać na lalkowych forach, żeby tak zwyczajnie - jeśli się uda- to spotkać.... żebyśmy byli zdrowi i kolejny rok przetrwali!!!


Marzenie lalkowe na kolejny rok: znaleźć stock lub ogólnie kompletnego Teayanga Tantusa...

fotka z : https://pullip-dream.forumactif.fr/t197-mai-taeyang-tantus


licznik: 220 630

niedziela, 7 listopada 2021

"...bo męska rzecz być daleko, a kobiety... wiernie czekać..."

 Pullip Eternia była od bardzo dawna na liście mojej liście dyńkowych marzeń. I dotarła do mnie dzięki uprzejmości Kamilki. Dla mnie jest to jedna z najpiękniejszych lalek- tak ogólnie wśród lalek różnego typu. Przyznam, że uwielbiam oglądać Panny Młode- i te w realu, ludzkie i zdjęcia par i zdjęcia ślubnych lalek. Mają niezwykły klimat. 




W czasie rozmów z bardziej doświadczonymi dyniofankami dosiedziałam się, że kupienie Pana Młodego z tej samej serii jest prawie niemożliwe. Zatem realistycznie porzuciłam marzenie o Panu Młodym. Jednak, jak w piosence:
"...inny się młodzieniec nasuwa z ubocza
 i innemu rada dziewczyna ochocza"
taka mała obietnica przyszłych rozkoszy na zachętę....

W czasie rozmów z Gosią, okazało się, że właśnie ona szuka pewnego, dobrego domu dla "ostatniego w sezonie" dyńka z jej zbiorów. Sytuacja pandemiczna oraz wiele innych osobistych spraw, spowodowały, że Panna Młoda musiała na uroczego, umundurowanego kawalera czekać bardzo długo.
Wyglądała za nim z utęsknieniem przez okno:

i na szczęście się doczekała!!



lubię takie szczęśliwe historie! 

licznik 218568

środa, 27 października 2021

Jak wyleczyć pullip z żółtaczki?

 




Okazuje się, że w miarę upływu lat starsze pullip żółkną. Na szczęście jest na to rada:


Ratunkiem dla takich biedaczków jest kąpiel w trzyprocentowej wodzie utlenionej. Pojemnik trzeba nakryć pokrywką lub przynajmniej workiem foliowym. Pojemnik ustawiamy na słonecznym parapecie. Należy uzbroić się w cierpliwość. W lecie, w piękne, słoneczne dni wystarczy zaledwie doba. W jesienne dni zajęło mi to 2 tygodnie. 

ale było warto!!! serio!!!


oto ona! Sympatycznej Ani, która załatwił mi taką piękność oraz pomogła ją "wyleczyć z żółtaczki" serdecznie dziękuję!!!!

 licznik 218 225

wtorek, 17 sierpnia 2021

Okolice Ciężkowic

 Ciężkowice maja pewien pierwiastek magiczny, nic więc dziwnego, że udają się tam czarodzieje na urlop:

najlepiej przygotować sie i spakować magicznie! Czary mary- i bagaż już jest w miejscu docelowym!

dobra- teraz środek transportu... yyyy odwykło się od miotły... odwykło!
przy odrobinie dobrej woli- stare nawyki się przypominają:

Czas podziwiać widoki:

a tu para "lokalsów"

- Moja droga, nie wiesz, gdzie tu jest toaleta? sikać mi się chce!

- no co? Na serio mi się chce siku!

licznik 216 653

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Muzeum Przyrodnicze Krystyny i Włodzimierza Tomków w Ciężkowicach


 W Ciężkowicach, przy trasie do Parku Zdrojowego stoi ukryty wśród drzew zielony budynek. W zasadzie łatwo go przegapić, gdy mamy w planach lecznicze kąpiele i inne atrakcje. Jednak z pewnością warto tam zaglądnąć! Eksponaty były zbierane latami. Oczywiście na przestrzeni lat udało się ich zebrać sporo. 

Co tam można zobaczyć? 

Ekspozycja jest bardzo ciekawa- i przykuwa uwagę ludzi w każdym wieku. W muzeum zgromadzono okazy fauny i flory okolic Ciężkowic. Ogromna atrakcją jest interaktywna podłoga:



Mini kino zostało wystylizowane na batyskaf:

W batyskafie wyświetlany jest film o tematyce ekologicznej - dotyczy projektu regulacji rzeki Białej. 

Kiedyś muzeum mieściło się w sąsiednim, niszczejącym obecnie budynku:



Aktualnie trwają prace budowlane. Powstaje Centrum Edukacji Ekologicznej


Po kładeczce będzie można przejść z budynku do budynku.

Tuż obok znajduje się zielony skwerek z figurami zwierząt mieszkających w tych terenach




 nie brakło też świętego, w osobie św. Franciszka opiekuna placu:


a obok muzeum znajduje się figura św. Huberta

Zwiedzanie wystawy, to fascynująca przygoda dla ludzi w każdym wieku. Dodatkowo warto wspomnieć o przemiłych pracownikach muzeum, którzy swoją pracę wykonują z pasja i zaangażowaniem. Chętnie  odpowiadają na pytania. Posiadają bogata wiedzę na temat  przyrody Ciężkowic i okolic. Chętnie doradzą w wyborze pamiątek. O ile budynek prezentuje się niepozornie- to kryje w sobie fascynujące wnętrze. Wystawa przystosowana jest tez dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Jeśli będziecie w Ciężkowicach, zaglądnijcie tam koniecznie!
licznik: 216 509


niedziela, 8 sierpnia 2021

Biecz sercem Eleny pokazany

 Przyznam, że w realu rzadko spotykam ludzi, którzy w dzisiejszych czasach potrafią kochać swoją Małą Ojczyznę całym sercem. (Fakt- że wielu z Was, moich lalkowych znajomych- rzeczywiście to potrafi!!!).Jednak spotkać kogoś takiego w realu- to jest rarytas!! - przez bardzo duże RRRR. Taka właśnie jest Elena! Poznałyśmy się - wiadomo- dzięki lalkom. Elena jest też autorką projektu- "lalkowe wakacje". Powiem Wam w tajemnicy-że kiedy przeczytałam jej barwny wpis o Ciężkowicach- bez problemu dostrzegłam lotny umysł i lekkie pióro. Biecz zajmuje w sercu Eleny miejsce niezwykłe, ważne i szczególne. Zna jego historię, legendy i masę ciekawostek. Jest cudownym, wspaniałym przewodnikiem- każda chwila spędzona w Jej towarzystwie to prawdziwa przyjemność! 

Tu panorama Biecza:





Najpiękniejsze miejsca w Bieczu można obejrzeć po wspięciu się na wieżę hejnałową zlokalizowana obok ratusza. Od 2000r. w samo południe można posłuchać hejnału.




 Obok wieży hejnałowej znajduje się turma, ciurma- jak zwał, tak zwał- więzienie- zgromadzono w nim dawne narzędzia tortur. Co ciekawe- w Bieczu miał swoja siedzibę kat- który obsługiwał szeroko rozumiane okolice- i stąd powstał mit o szkole katów z Biecza. Z pewnością kat miał dużo roboty i sporo musiał podróżować. Co ciekawe, w godzinach popołudniowych pracownik Muzeum Ziemi Bieckiej zakłada kostium kata


 i chętnie pozuje do zdjęć. 


Uznałyśmy, że tematem naszego spotkania będą "ciała pedagogiczne" =) motywem przewodnim było zebranie zespołu do spraw turystyki i rekreacji. 








Najbardziej magiczny miejscem był Dom z basztą. W 1557 r. została założona tam pierwsza na Podkarpaciu apteka. W związku z tym, ekspozycja stała muzeum to przede wszystkim wszelkie "aptekarskie bibeloty" Wszelkiej maści fiolki, słoiki, słoiczki recepty, moździerze- "cuda wianki"- spełniające poczytną rolę w aptekarstwie.


Na placyku za Domkiem z basztą leżakuje sobie wielgaśna beka... niestety- nie wiemy co zawiera, choć Minerva próbowała ją wybadać magicznie =)




Elena znalazła urokliwe miejsce na spotkanie i pogaduszki lalkowego zespołu do spraw turystyki: 


oczywiście odbyły się też loty na miotle:


Grono Pedagogiczne w osłupienie wprawiło się pojawienie kolejnej lalki: czyli ulubienicy mojej córki, "stefciowej mamy":

Gdyby ktoś zerknął na Elenę okiem pedagoga- ooo!!!! to z pewnością przyzna, że została wychowana w duchu wartości patriotycznych. Biecz kocha, zna i lubi. Gdyby ktoś zerknął na Elenę okiem poety- to bez wątpienia- patrzyłby przez pryzmat trzeciej zwrotki wiersza "Gawęda o miłości ziemi ojczystej".  Pomijając aspekt spotkania lalkowego- spotkanie takiej osoby na żywo- to wielki zaszczyt i najprawdziwsza przyjemność.

Udało nam się odwiedzić Bibliotekę w Bieczu.  Tak przyjaznego miejsca dla czytelnika nie spotkałam nigdy dotąd- wygodne krzesła, leżanki, regały w kanapami! A Dział dla Dzieci- to zaczarowana kraina dla młodego czytelnika!!! Biblioteka mieści się w dawnej synagodze. Na suficie, przy okazji remontu odkryto i odnowiono zdobienia synagogi. W podziemiach znajduje się ekspozycja dotycząca Żydów z Biecza. 

Elena zadbała nie tylko o nasze dusze i umysły- ale też o bardziej przyziemne sprawy- zjedliśmy pyszny posiłek w minibarze- zlokalizowanym w dawnym hotelu oraz poetyczne lody. 

Elena zabrała nas też na ścieżkę pieszo- rowerową usytuowana nad rzeką Ropą. Na wysokości Domu z baszta znajduje się kącik rekreacyjny.

Znajduje się tam siłownia na wolnym powietrzu oraz kącik małego przyrodnika dla dzieci.

Po drodze do Biecza prowadziły nas piękne widoczki:





Eleno- dziękujemy za to spotkanie!!!! Biecz jest piękny i wart odwiedzenia!!! Do kilku miejsc z pewnością wrócimy i mamy nadzieje odkryć jeszcze wiele nowych. 

PS: taki rarytasik- Elena przyłapana na robieniu zdjęć:





Biecz ma swojego ambasadora w osobie Eleny.


licznik: 216218

środa, 28 lipca 2021

Bartnik Sądecki- co człowiek powinien wiedzieć o pszczołach?

 


Choć zazwyczaj pszczoły budzą naszą obawę, warto poznać te pracowite i pożyteczne owady bliżej. Jeśli je poznamy, mamy znacznie mniejsze szanse zaznać z nimi kontaktu od strony... żądła. W odległości- w której moja choroba lokomocyjna jest do okiełznania- znajduje się gospodarstwo pszczelarskie Bartnik Sądecki.  (oczywiście można sobie poczytać o historii firmy) Należy stwierdzić- że swoja pracę wykonują z pasja- i chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Co roku w pierwszy weekend lipca organizują spotkanie dla pszczelarzy i miłośników pszczół. My laicy możemy sobie:


obejrzeć pszczoły za szybą,


pooglądać portrety zasłużonych dla pszczelarstwa,



znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Jest tez Muzeum pszczelarstwa, i taki- lubiany przez nas domek, w którym pachnie jak w ulu i słychać z głośnika bzyczenie pszczół- "on lajf"- czyli z mikrofonu umieszczonego w ulu. Za pierwszym razem odczucia są co najmniej dziwne... ale wszystkie kolejne wejścia już są "spoko".

Można tam na przykład dowiedzieć się- dlaczego pszczoły zakładają węzę w tak niezwykłym kształcie: 

okazuje się, że sześciokąt to najbardziej ekonomiczny kształt- i na każdym rodzaju powierzchni można ich zmieścić najwięcej.

inne kształty- nie są aż tak ekonomiczne- o czym można się przekonać samodzielnie- wystarczy ułożyć figury w wyznaczonym polu.


Na terenie gospodarstwa znajduje się uroczy lokal gastronomiczny- jedzenie jest przepyszne.

Gospodarstwo można zwiedzić a nawet spędzić tam noc

Pogoda była całkiem życzliwa dla nas, turystów- żar nie lał się z nieba. Było ładnie i ciepło. Niestety z powodu pandemii impreza była bardzo okrojona. Jakkolwiek dla nas bardzo udana. Jedyne, czego mi szkoda, to brak czekolady z miodem i miodowych "krówek"- no ale może za rok będą... bo my z pewnością będziemy!

licznik 210418