Czasami nachodzi mnie, żeby pogadać o lekturach szkolnych. Jedną z nich jest "Wesele".7
To piękny, przesycony symbolami dramat Stanisława Wyspiańskiego. Dobra, dobra... pewnie tylko historycy literatury i nauczyciele ekscytują się takimi sprawami- a tu o lalce ma być... ale jeszcze chwilę ponudzę... otóż jest taka scenka w "Weselu", w której Pan Młody i Panna Młoda są przez chwilę sami. Panna Młoda narzeka, że buty ma ciasne, a Pan Młody, który oczywiście jest przesiąknięty chłopomanią, zachęca ją do zdjęcia butów i chodzenia boso. Jednak to bulwersuje Pannę Młoda i wypowiada słowa, które stanowią tytuł tego wpisu.
Z racji tego, że nikt z Was nie przyszedł tu czytać "Wesela", tylko lalki pooglądać, no to mogę powiedzieć, że po latach cierpliwego czekania i w wyniku współpracy z sympatyczną Kamilką, dotarła do mnie Panna Młoda. Z racji tego, że pochodzi z bardzo daleka, gdzieś po drodze zgubiła buciki... ale oczywiście znalazłam jej zastępcze- bo przecież "trza być w butach na weselu!"
licznik 190457