teraz patrzycie na prześliczną Pokahontas,
jednak jej stan ciuchlandowy nie przedstawiał się tak bajecznie. (jakoś tak się wczułam w roczesywanie, że nie zdążyłam fotki zrobić)
Lalka miała potworny dred- za pierwszym razem grzebie n nawet sie nie dał wbić w paskudny zbitek. Razem z córką zafundowałyśmy lalce sporo odżywki i kilka wrzątkowań. 4 dni pracy nad włosami zakończyły się tym, że włosy da się uczesać, choć nie są już tak piękne jak w pudełkowym stanie.
Lalka padła też ofiarą "gryzonia"
czy ktoś ma pomysł, czym to naprawić? czy raczej opcja z butami pokrywającymi zasłoną milczenia te "rany"
cudnie się Nią zaopiekowałyście!
OdpowiedzUsuńobawiam się, że raczej tylko jak
piszesz - długie butki (choć nie
zawadzi z masą samoutrwardzającą
typu masa biała lub cielista)
ooo musze próbować
UsuńGratuluję wytrwałości, te disnejki mają dość oporne włosty.
OdpowiedzUsuńniestety, święta prawda, rozczesywanie 4 dni i prostowanie prostownicą 2 godziny
UsuńŚliczna panienka i taka poszkodowana. Teraz sporo różnych mas plastycznych można dostać. Może ktoś na fejsiku coś doradzi. Ale długie buty zawsze są ratunkiem :)
OdpowiedzUsuńRozgladne sie po sklepach
UsuńPiękna z niej panna. :)
OdpowiedzUsuńWlasnie to spojrzenie mnie zachwycilo
UsuńCudnie odnowiona! Podziwiam za cierpliwość i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńI tak wspolnie, rodzinnie
UsuńMuszę przyznać, że ta Poca wygląda fantastycznie! Odratowałyście ją i odwzajemniła się pięknym wyglądem ♥
OdpowiedzUsuńTak, okazala klase
UsuńDobrze, że do Was trafiła. Włosy wyglądają naprawdę świetnie biorąc pod uwagę, jak opisujesz stan wyjściowy.
OdpowiedzUsuń