Obserwatorzy

piątek, 14 kwietnia 2017

niezapowiedziana wizyta u soso

tak - robię to czasem- wpadam z niezapowiedzianą wizyta- czyli z przymróżeniem oka moge powiedzieć, że robię inspekcję- ale soso to porządny laluszek i bez zawstydzenia może mnie zaporosić do domku, w którym zakończył świąteczne porządki:
w maleńkim salonie można czasem posłuchać muzyki, posiedzieć przy kominku i tak ogólnie ponicnierobić:
Pan domu uwielnbia spedzać czas w bibliotece: posiada starannie dobrany ksiegozbiór- najpiekniejsze baśnie ze wszystkich stron świata, lubi je czytać i rozmyslać nad róznymi sprawami:

Na poddaszu znajduje się maleńka sypialnia- pan domu zazwyczaj nikogo tam nie zaprasza- ale tym razem zrobił wyjatek- raz dlatego, że z pewnością będziecie cicho i nie systraszycie rzemiącycj po katach słodkich snów- a dwa: dlatego- że ma posprzątane =)
na poddaszu znajduje się również malutka jadalnia:
w garażu pan domu trzyma swoją limuzynę:
no co? jaki pan- taka limuzyna =)
jaki pan- taki kram

9 komentarzy:

  1. Dziękuję za zaproszenie do twojego domku,Soso.świetnie urządzony i posprzątany.a limuzyna pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Elegancka hacjenda, ale pan domu to chyba w piżamce grasuje? ;) Cukierkowy ludzik ze słodkim domkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy maluszek! Kocham "sosiki" ^_^ Ale żadnego nie mam :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki słodziak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wesołych Świąt Gosiu! Uroczy domek ma Soso.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodziak idealnie się wpasował w landrnkowy domek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ miła wizyta w bajkowym domku Soso!

    OdpowiedzUsuń