Obserwatorzy

niedziela, 1 września 2024

w dawnej chatce

 Dioramka z motywami ludowymi z naszych stron to wspólny pomysł mój i córki. Może spokojnie ewoluować, bo córka już zakończyła projekt w ramach stypendium i teraz możemy się w zasadzie tylko cieszyć. Wielokrotnie wspominam tu o Zalipiu. Przyznam, że to mój "bzik" od czasów, gdy byłam dzieckiem, a moja mama dostała pisankę od swojej koleżanki z Zalipia. Powoli wymierają artystki i malarki, prawdziwe damy cudownych zalipiańskich malatur. Malarstwo też ewaluuje, przenosi się powoli znad pieca-... (bo brak pieców).. ze ścian...(bo panele) na przedmioty codziennego użytku i miłe dla oka bibeloty. Bardzo się cieszę, że od 7 lat pracuję w Zalipiu i tej tradycji dotykam, jestem jej świadkiem, ale też staram się promować przepiękne prace. Świetnie się złożyło, że moja córka lubi aktywności plastyczne, wygrywa konkursy i dzięki temu otrzymała stypendium, z którego aż 400zł można było sobie przeznaczyć na artykułu plastyczne. 

Pierwsza wersja dioramki nie zgodziła nam się skalą i musiałyśmy wykonać ja ponownie- ależ było zabawy! Zważywszy fakt, że szlaki już były przetarte! Inspiracja dla nas był stary dom, który udało się zamienić w piękny domek dla gości.  Zatem i my pracowałyśmy wytrwale:


gospodyni pilnie pracowała nad malaturami, które będą zdobić dom w środku i na zewnątrz

czas na prezentację stroju, który wykonałyśmy wspólnie z córką: 


córka wykonała fartuszek, wyszyła kwiat na prawym rękawie, pomagała w szyciu spódnicy i bluzki oraz krojeniu "gorsetu". I tu taka drobna uwaga- Góra stroju nawiązuje do stroju Krakowiaków Wschodnich, a dół bardziej przypomina Krakowiaków Zachodnich. Na fartuszku znajdują się wstążeczki, które były "pamiętnikiem" można uznać, że swego rodzaju FB- ponieważ dawniej dziewczyny otrzymywały wstążki od kawalerów, od braci lub od taty, jako drobne upominki. Tak ogólnie strój z Zalipia zdecydowanie bardziej przypomina krakowski i posiada pewne "smaczki" charakterystyczne dla Zalipia. 

                                        Stój odświętny Felicji Curyłowej z Zalipia

Gospodyni chatki wykonała malaturę do umieszczenia nad łóżkiem:




po wykonaniu wszystkich prac , mogła wreszcie odpocząć



Myślę, że jeszcze wiele ciekawych elementów tu się pojawi. Nie do wiary, ile trzeba czekać na spełnienie marzeń.... A jak cieszy, gdy się spełniają- czego i Wam serdecznie życzę!


licznik: 319 385


1 komentarz:

  1. Cudnie jest mieć marzenia, i cudnie je spełniać! Piękny strój i chatka, a jaka pracowita ta malarka! Dobrze, że jej trochę pomogłyście, dziewczyna by się zamęczyła 😉

    OdpowiedzUsuń