Dziś przy okazji składania blogowo urodziniowych żuczeń Szarej Sowie i Maggie- którym z całego serca życzę samych usmiechów losu i Lalkowej Opatrzności natrafiłam na blog o lalkowych maluszkach.
Pani, która go prowadzi to prawdziwa miłośniczka i pasjonatka. Wiekszość z nasz lalkowe maluszki traktuje jako "dopust boży i zbędny balast" a Ona obdarza je prawdziwą miłością. Zagląddnijcie, poczytajcie i wesprzyjcie dobrym słowem- bo z cała pewnością na to zasługuje!!!
http://magiczne11cm.blogspot.com
O to moi mali- tak dla przypomnienia:
Śliczne te Twoje maluchy! A wracając do Gabrieli - to rzeczywiście ekspert od 11-cm laleczek! Dobry pomysł z adresem. Dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze warto promować ludzi z pasją- tym bardziej, że akurat skupia się wokół "niszowego tematu"
UsuńHello from Spain: I like these dolls. Keep in touch
OdpowiedzUsuńdziekuję za odwiedziny i pozdrawiam
UsuńO nareszcie Straśny Pan Lew, gdzież to się podziewaliśmy? Czyżby urlop w Afryce.
OdpowiedzUsuńDuuużo pracy miał całyv rok- to się teraz urlopuje =)
UsuńStraśny Pan Lew pewnie był bardzo zajęty :) Pozdrów go proszę od Teofila :):)
OdpowiedzUsuńZaraz zaglądam do maluszków :)
dziękujemy za pozdrowienia! Lew faktycznie ma sporo pracy w tym roku
UsuńMagiczne11cm, to wspaniały blog, jeden z moich ulubionych. Jest tam wiele cudownych laleczek, a autorka to prawdziwa ekspertka w tej dziedzinie :) Twoje maluszki też śliczniutkie, szczególnie podoba mi się ta czerwonowłosa niunia ( przypomina mi Pippi Langstrumpf ) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTa ruda to mini wersja Trującego Bluszczu z Batmana. Niestety nigdy się jeszcze dorosłej wersji nie dorobiłam, a to jedna z moich ulubionych bohaterek. Ale sie doczekam- marzy mi się z Tonner.
UsuńJest mi niezmiernie miło, że mój blog został bohaterem postu na innym blogu, choć wrodzona skromność (i zdrowy rozsądek ;-) każą mi zaprzeczyć teorii, jakoby mój blog był kopalnią, do tego stadium mam jeszcze daleką drogę... ale wciąż kopię ;-) Śliczne te maleństwa w czapeczkach :-)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niezwykle ciekawy i wart promowania!!!
UsuńTe maluchy w czapkach to tak zawni "Poziomale"- tak je przynajmniej Królik R. nazywa =)
Prawdę mówiąc ja sama traktuję maluszki bardzo po macoszemu. Ale mam kilka takich, którym wiedzie się lepiej...
OdpowiedzUsuńJa świadomie i dobrowolnie kupiłam tylko kilka, które faktycznie chciałam mieć =) Bluszczka ta marchewkowa była pierwsza- zawsze ją lubiłam, choć jej ciałko odbiuea od stardardowych Kelly
UsuńFajne maluszki.
OdpowiedzUsuńJaki groźny lew :D
Lew to była miłość od pierwszego wejrzenia- no bo pomarańczowy, kudłaty i lew! Zestaw trzech elementów, któremu za nic w świecie nie jestem się w stanie oprzeć
Usuń