Gdybym jako dziecko dostała Draem glow barbie- pewnie uznałabym się za najszcześliwszą osobę na świecie. Przecudnych, urzekających i zachwycających lalek Mattel wyprodukował kiedyś wiele. A ona jest dla mnie jedną z tych najpiekniejszych. Pierwszy raz zobaczyłam ja na blogu u Lunarh, i to od tego czasu budzi u mnie niezmiennie zachwyt.
Moja laluszka ma sa soba cięzkie życie. Straciła głowę- lub ciało- jak kto woli... - dało się to naprawić- jak to mawiaja- szpachla, pani majster- szpachla- duuuzo szpachli =)
jej ząbki też nieco utraciły ze swiej bieli- jednak spojrzenie zakochanych oczu nadal zachowało dawny blask. Lalkę uratowała od nędznego losu Ewa, ale ostatecznie postanowiła posłać ją do nowego domu- do mnie.
Cóz to była za przyjemność ratować taką damę z opresji!!!!!!
a na koniec różowe okulary, bo przecież idzie na randkę!
i lepiej, żeby się nie okazało, że jej wybranek to....
najprawdziwsza bestia!
O tak! Ta panna i mnie przyprawia o szybsze bicie serca...
OdpowiedzUsuńczyli w fascynacji nie jestem osamotniona
UsuńOjej jak cudnie ją pokazałaś i bardzo dobrze się stało, że mogłam ją do Ciebie wyprawić :D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że miałaś taki fajny pomysł
Usuń+
Zawsze raduje mnie następna uratowana lalka. Wiele wycierpiała, ale teraz znowu wygląda cudnie. A Bestia nie taka straszna jak ją malują ;)
OdpowiedzUsuńBestia czasem starannie maskuje swoje zamiary
UsuńA lovely doll, and the Beast is great as well :-). I'm glad you saved her!
OdpowiedzUsuńI'm glad too =)
UsuńSpodobało mi się określenie "zakochane" oczy :)))
OdpowiedzUsuńPasują do tej ślicznotki!
tak własnie mi się skojarzyło
Usuń