Obserwatorzy

poniedziałek, 28 lipca 2014

Różne gusty Pokahontasych

Pokahontasa tu http://allegro.pl/sliczna-lalka-barbie-nr6-i4464536451.html

nie moja! znalazłam- bo może ktoś szuka

Bajka znana, lalka znana, w zasadzie można by już tematu nie drążyć i o niej się nie rozpisywać, gdyby nie jeden istotny fakt, otóż po ponad 2 latach, niespodziewanie i za wyjątkowo rozsądną cenę natrafiłam na niejakiego Jaśka Kowala/Kowalskiego, czyli Johna Smitha - i to nie byle jakiego! Ale właśnie tego na którym mi tak niezmiernie zależało- czyli Jaśka Smitha Splaszczkowego!!! Tak się też składa, że mam Pokahontas Splaszczkową. Jasne, że jej stan jest daleki od ideału: ma przyklejoną na zawsze głowę, wypodgryzane nogi, przetarty makijaż i upierdzielone chamsko włosy. Na szczęście tym razem miszcz nożyczek okazał się w miarę litościwy, i pozostałe na lalce włosy są znośne, to nowych wszywać nie muszę.

Ciekawostką jest fakt, że splaszczkowa Pokahontas ma włosy o wiele lepszego gatunku niż ta niesplaszczkowa... choć trochę szkoda, że w wodzie nie zmieniają koloru, czego się spodziewałam i ogromnie się rozczarowałam.
Jeszcze kilka fot z Jaśkiem:
Splaszczkowa Pokahontas jest zdecydowanie piękniejsza od tej "zwykłej". Ma ciekawy makijaż (szczególnie urzeka niebieska kreska nad powieką i różowe usta) a oczy są równej wielkości.
Jasiek ma na klacie ciekawe ptaszysko, które pod wpływem temperatury zmienia kolor. Twarz Jaśka do złudzenia przypomina mi Kena Rockers.
Za to niesplaszczkowa, czyli ta "zwykła Pokahontas, poczuła eee... "mięte przez rumianek" do Kokouma i zostali "przypadkowo zauważeni" w sytuacji raczej nie budzącej wątpliwości...


Dziewczyna pomyślała, że nie ma to jak swój chłop, i co ma szukać szczęścia z dala od swego plemienia?! Wielkie brawa za rozsądek!

*mam oczywiście jeszcze kilka Pokahontasych, które muszę doprowadzić do porządku, odziać i coś z nimi twórczego zrobić- ale na razie weny nie mam, no to prezentuję tylko te 2. Za to obie szczęśliwe ze swoimi chłopami.

licznik 60235

19 komentarzy:

  1. To tak na stałe, czy wakacyjna miłość?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo fantastyczny:), ja też takiego chcę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedys córce kupiłam tego indianina, i teraz sie bije w piers ze go oddałam i to calkiem niedawno, o ja gupia

    piekne zdjęcia, piekny ogród

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam zamiłowanie do chomikowania i rozstanie się z czymkolwiek budzi mój wewnętrzny protest. A już lalkowych facetów to się nigdy nie pozbywam! =)

      Usuń
  4. Fajne pary oby zyli długo i szczęśliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam się dzieje w tych krzakach u Ciebie. Kilka miesięcy i małe będą raczkować wśród listowia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. =) no krzaki mają jakiś niezwykły urok. Szkoda, że nie mam miniaturowych drzewek... trawy i zioła muszą je godnie zastąpić

      Usuń
  6. zakochałam się w pierwszym pionowym zdjęciu Pocahontas i Kocoum'a tak bardzo że sobie druknę i okleję zeszyt albo na pulpit walnę.. !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EEE! Dziękuję za takie wyróznienie! Nie spodziewałam się, że tak przypadnie Ci do gustu. Niestety zostało zmniejszone dla potrzeb publikacji i chyba sporo straci na jakości po wydrukowaniu. Niestety, oryginału też już nie mam.

      Usuń
  7. Pięknie się prezentują , a moje Indianki nie maja ani jednego chłopa , coś z tym muszę zrobić.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie trzeba im jakiegoś chłopa zorganizować =)

      Usuń
  8. Ech, piękne kobiety i przystojni mężczyźni! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. =) Te lalkowe facety są faktycznie ciekawe.Ja tak zawsze sobie myślę, że jak lalka ma lalkowego męzczyznę, to zawsze jakaś taka ładniejsza jest.

      Usuń
  9. Rewelacyjna sesja, bardzo malownicze plenery, gratuluję i podziwiam :) A wszelkie Pocahontas wielbię ponad miarę i żywię głęboki sentyment do nich. Splaszka ma bardzo nowoczesną fryzurkę, wygląda w niej super. A słoneczna Poka mi się marzy ze względu na jej delikatną buźkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to życzę realizacji marzeń! Plenery nie sa jakieś rewelacyjne, ogródek i tyle =) lalki w krzaczorach zawsze lepiej wyglądają niż na jakimś "studyjnym tle"

      Usuń
  10. Zachwyciłam się tymi zdjęciami. Nie umiem nawet wybrać, które najładniejsze. Te wyraziste kolory i zieleń w plenerze stanowią super tło dla Twoich Indian.
    Też życzę im wszystkiego najlepszego bo stanowią bardzo sympatyczne pary...

    OdpowiedzUsuń