na Łełenkę zaczajałam sie 2 lata- kupić? nie kupić? a może kupić, e nieee... a może jednak no... właśnie i 2 latach bicia się z myslami poległam i kupiłam... trzeba przyznać, że fajna- włoski, choć syntetyczne - przemiłe w dotyku, a lalka ujmująca i delikatna... dopracowana w każdym detalu- nawet buty są odlewami imitującymi wełniane buciki...
ehhhhhhhhh jaka szkoda, że tak mało mobilna
Urocza!
OdpowiedzUsuńtak, ma w sobie wiele wdzieku
Usuńte niunie mają w sobie
OdpowiedzUsuńmnóstwo wdzięku - fajnie,
że zaprosiłaś kudłate ♥
lista zaproszonych byłaby dłuższa, ale dom nie jest z gumy
UsuńCiekawe, jak by wyglądała z prawdziwą wełenką? :)
OdpowiedzUsuńnawet nie kuś, bo zaczne nad tym myśleć... a te włoski są całkiem ładne
UsuńAleż śliczna!
OdpowiedzUsuńteż mi sie podoba
UsuńOj moja córcia też je chciała puki co jeszcze nie ma tej serii w naszym domu ale chyba muszę kupić do jakiegoś prezentu bo mi tez się podoba ta owieczka.
OdpowiedzUsuńtylko nie sprawdzajcie jak wygląda łysa... hy hy
Usuń