Przejdźmy do rzeczy:
nie łudzę się, że znajdę oryginalną suknię dla niej, nie łudzę się też, że znajdę dla niej Kena w adekwatnym stroju!Ale od czego wyobraźnia i nieprzebyte zasoby mich chomiczości?! Okazało się, że sukienka, którą zostawiłam sobie tylko dla zrobienia wykroju, znalazła swoją właścicielkę, nie, nie prawowitą, ale taką, która poczuła się w niej wspaniale! Do tej sukni pasuje raczej koczek, zatem ominęło mnie kręcenie włosów, wystarczyła dobrana kolorystycznie spineczka- krokodylek. Biżuteria zakupiona w sklepie za 2,50 i zamocowana do lalki klejem na ciepło- bo nie lubię, jak coś ginie, a ona ma niestety straszne dziury po wyrwanych chamsko kolczykach i pierścionku. Nie odważyłam się na pomalowanie jej ust, doszłam do wniosku, że ma dość makabrycznych przejść. Szkoda mi jej psuć nieudolnym makijażem, i tak miał ciężkie życie!
Odpowiednie buty znalazły się same! Z resztą teraz, gdy już przywykłam do jej wizerunku, a ona przywykła do swojego partnera, nie ma po co w niej cokolwiek zmieniać.
Teraz o tańcu: dla mnie najpiękniejszym tańcem jest Pasodoble,do tej melodii: https://www.youtube.com/watch?v=_XTeorQC3K0
i choć widziałam tysiące innych wykonań, to zawsze wydawało mi się najpiękniejsze na świecie. To oczywiście rzecz gustu, każdy lubi co inne. Puśćcie sobie gdzieś w tel melodyjkę i pooglądajcie foty:
Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić piękno tego tańca, pewnie, gdyby barbie była "sobą", znaczy miała oryginalny strój, to nigdy by tak paso nie zatańczyła.
Urok Barbie jest niezaprzeczalny! i tak jak mówi Królik R. zawsze powraca się do nich z prawdziwą przyjemnością!
licznik 74917
Ech, teraz już TAKICH Barbie nie robią... Sukienka jest wspaniała, panna wygląda lepiej niż w oryginale, gdzie miała niezbyt fortunne baletki. Jak można zaszaleć na parkiecie w baletkach?
OdpowiedzUsuńSerio w baletkach była?! o! nawet o tym nie wiedziałam, nigdy nie widziałam takiej bez pudełka. A właśnie przymierzałam mojej baletki, ale mi do tego tańca nie pasowały
UsuńHello from Spain: I like the pink dress Barbie wears. It is very nice. Nice pictures of dancing .. we keep in touch
OdpowiedzUsuńdziękuję! Ja w różu nie gustuję, ale czasem jest nieunikniony, bo idealnie pasuje do lalki
UsuńO tak, zdecydowanie ma w sobie wiele uroku :) jest taka delikatna i filigranowa... śliczna z niej tancereczka, a i partner niczego sobie :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie te zagięte rączki i ta gracja- stworzona do tańca! i do podziwiania!
UsuńDoskonały pomysł z tą muzyką w tle...
OdpowiedzUsuńZasłuchałam się i zapatrzyłam :)
Barbie piękna a i partner niczego sobie!
Partner to chyba jakiś od Stefek, ale był zagajerowany, to został złapany do fot, aczkolwiek zrobił na Barbie ogromne wrażenie, więc pewnie na długi czas zostaną parą
UsuńSukienka wygląda jak te od Marin Chiclana. Mimo różowości jest piękna i Baśce w niej do twarzy. Pięknie razem tańczą , tylko Kenowi zrobiłabym jeszcze gors, bo widać nagi tors (się rymneło).
OdpowiedzUsuńMyślałam o koszuli, ale barbie podoba się taki świecący goła klatą =)
Usuńdziekuję za identyfikację sukni, tez mi się tak kojarzyła. I pozmyślać, że ubrana w nią była Flavas...
Wspaniale się prezentuje.
OdpowiedzUsuńTez lubię to wykonanie (boski Antonio), ale uwielbiam wykonanie z Roztańczonego Buntownika - ciary mnie przechodzą zawsze:)
ooo musze obejrzeć, bo jakoś mi umknęło!
UsuńŚwietnie wygląda w tej sukience !! Zawsze jesteś pełna pomysłów , muszę wypróbować mocowanie biżuterii na gorąco :):)
OdpowiedzUsuńklej na gorąco to "cudowny wynalazek"! ja nim reperuję mnóstwo lalek. Najważniejsze to umiar w stosowaniu! im mniej tym lepiej
UsuńNabrałam odrobineczkę kleju na kolczyk i wtykłam do ucha i do ręki. Powstała taka fajna otoczka silikonowa, jak przy oryginalnej biżuterii Barbie
Dziękuję za recepturę :):)
UsuńKiecka iście hiszpańska! Piękna robota!
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńFantastyczne zdjęcia - naprawdę widać tam taniec!:) Moją uwagę przykul tym razem bardziej Ken, jaką on ma miłą, poczciwą twarz:))))
OdpowiedzUsuńto tak tylko umownie "Ken", bo to od jakiejs innej barbiowymiarowej facet =)
UsuńOna odmłodniała! Wyraźnie odmłodniała! Te buty! Fryzura i kiecka!
OdpowiedzUsuńBoskie
Ja, ze względów ekonomicznych, też przekopuję się przez stada trucheł. Kto wiem, może i ja odratuję jakąś perełkę?
A ja myślę, że może i nowe lalki ładne, i może i fajne, ale tego uczucia dumy, gdy odratuje się truchełko barbiowe nie zastąpi na tym świecie nic. I to wcale nie zależy od zasobności portfela, tylko od wewnętrznej potrzeby ratowania Barbich
UsuńKolejna uratowana lalka zawsze wprawia w dobry humor :-) Ciekawy pomysł z tym klejem na ciepło, kleiłaś kiedyś tak inne części Barbie (np. głowy, bo nie chcę używać do tego SuperGlue, a skleić muszę)?
OdpowiedzUsuńKlej na ciepło to jak silikon, on w zasadzie służy do mocowania tego, co gdzieś trzeba wtyknąć w lalce, na przykład ręce jak za luźno chodzą, ale to bardziej tam gdzie coś się wtykuje do jakiejś dziury. Na przykład jakby Twoim Moxie spadał but z nogi. Ja na tym kleju mocuje łebki mini pullip do obitsu. W przypadku Barbie to dawałam szpachle do szyi i super glue. Kleuju na ciepło nigdy nie próbowałam
Usuń