Uznałyśmy z lalką, że będzie miała na imię Lola. Miałam taki ambitny plan uszyć jej lolicią sukienkę. spędziłam nad tym ccały wieczór i poszło w śmietnik, bo niestety, nigdzie ne leżała jak należy. Wniosek taki, że trzeba będzie opracować wykroje i posiedzieć nad tym troche. Za to, żeby juz tak ganc na pusto nie marnować wieczoru, uszyłam Loli skarpetki- i o dziwo, wyszły mi za pierwszym podejściem, co mnie totalnie szokuje, bo myślałam zawsze, że trudno się szyje skarpetki.
powstały też krótkie spodenki, bo Simbowa bluzeczka jest jednak za krótka i lalka musiałaby ołym tyłkiem świecić
105416
słodko wygląda i w takiej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńdziękuję =) chyba lubi sportowy styl
UsuńSkarpetki bardzo twarzowe ;))))))))))))))) a lolicia kiecka jeszcze powstanie :)
OdpowiedzUsuńtwarzowe skarpetki=) hasło dnia!!!
UsuńŚlicznie wygląda, choć bez sukienki. Nie od razu Kraków zbudowali. Następnym razem będzie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję- mam nadzieję, że się uda następnym razem
UsuńCzasem tak jest ze cos nei wyjdzie :) ale nastepnym razem napewno sie uda <3 Skarpety super jak i cala sesja :)
OdpowiedzUsuńdziękuję =)
UsuńSłodziak! Ubranko prześliczne i te skarpeteczki! Trzy kucyki na głowie mnie zupełnie rozbroiły :)))
OdpowiedzUsuńnie miałam innego wyjścia, bo jakiść "miszcz nożyczek" zrobił jej kuku na włosach- i żle obciął, więc chciałam to jakoś twórczo zamaskować
Usuń