Upiór z opery jest jednym z moich ulubionych bohaterów filmowych. Fascynował mnie od dzieciństwa- to była moja pierwsza miłość... płaszcz, peleryna, maska i głos... głos taki, że aż ciary po kręgosłupie łaziły... Oczywiście filmy i musicale powstały dzięki utworowi Gastona Leroux. Najlepiej wspominam wersję filmową z 1990r. Mój ulubiony fragment filmu to sytuacja, w której Upiór wrzuca pchły do peruki Carlotty i aria wykonywana przez nią na scenie z przepociesznymi przerwami na drapanie. Oczywiście celem Upiora było umożliwienie debiutu zupełnie nikomu nie znanej Kristin. Kolejna świetna wersja historii pochodzi z 2004 r. Tu oczywiście największymi atutami są obsada i przepiękna muzyka.
Po takim wstępie powinniście się spodziewać, że zaprezentuję Operette! A jednak mam inny plan, bo przy całym zamiłowaniu do samego Upiora, córunia mniej mnie intersuje. Przed Wami Diva z Rockersów. Decyzja o jej zakupie dojrzewała we mnie bardzo długo. Powodem niechęci był oczywiście makijaż (nie napiszę, co o nim myślę, bo nie wypada). Sama lalka ciekawa- rudaska- poświęciłam jej sporo uwagi, i nie wiem jak Wam, ale mnie się z moldem Kiry kojarzy i tyle.
Na mojej lalce wyżył się jakiś "edward nożycoreki" i ma nieco dziwną grzywkę- na mokrych włosach nie widać tego zbyt dokładnie, jednak, gdy wyschną defekt może być widoczny. Nie szpeci to lalki- aczkolwiek dla koneserów może być wadą.
Z wszelkich lalkowych prób wytłumienia zbyt ostrego makijażu Rockersowych laleczek zwycięsko wyszła Lunarh, która jednej z lalek zaproponowała świetną, delikatnie różową stylizację.
licznik8480
Diva jest śliczna, i podoba mi sie wgl seria rockers. Mam jedynie DeeDee, ale na reszte też czycham ;D
OdpowiedzUsuńDee Dee tez mi się podoba, ale nie miałam szczęścia do jej zakupu- jak ona jest - zazwyczaj nie mam wtedy pieniędzy
UsuńRockerka u Ciebie? :D Coś podobnego! Śliczna ta Twoja Diva. U mnie mieszka obecnie druga wersja, z jaśniejszymi włosami.
OdpowiedzUsuńA co do Upiora to jestem wielką fanką. Uwielbiam tą późniejszą wersję z Emmy Rossum, często słucham.
Upiór jest świetny!
Usuńhej
OdpowiedzUsuńjest świetna ;-))
pozdrawiam
=) dziękuję
UsuńBez kitu, ja mam ciotkę która się tak maluje. Jej różowa szminka, rozmazana na zębach to jeden z moich dziecięcych koszmarów.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ciotka jest blondynką.
Narobiłaś mi chęci na "upiora", bo choć uwielbiam musicale, to tego z 2004 roku nie widziałam, a tego wcześniejszego nie pamiętam.
To do dzieła Króliku R. Oglądnij film- warto!
UsuńZa musicalami nie przepadam. Upiór kojarzy mi się z jakiś starym,chyba francuskim filmem. A rudzielce lubię wszystkie, choć ten makijaż trudno mi zaakceptować.
OdpowiedzUsuńTa... makijaż jest co najmniej "zabójczy"
UsuńCO do lubienia Upiora ograniczam się jedynie do piosenki śpiewanej przed Sarah Brightman i Antonio Banderasa:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=RiYRASDlq-0
A makijaż rokersowy bardzo lubię i kiedyś chciałabym sobie skompletować tę serie.
Też lubię ich interpretację- aczkolwiek innymi nie pogardzam =) mnie się podoba jeszcze Dee Dee i Kira (jakkoliek by się tam ona nie zwała)
Usuń