Byłam na warsztatach metodycznych- tak, tak, my nauczyciele wbrew pozorom nie mamy aż tyyyyyyyyyyyyle wolnego, ile się wydaje powszechnemu ogółowi społeczeństwa! Temat zajęć bardzo ciekawy- metody pracy z uczniem uzdolnionym.
Po warsztatach poszłam do Chińczyka- czyli do sklepu z różnościami - stanęłam przy kasie, a tu wlepiają we mnie wzrok taaaaaaaaaaakie wieeeeeeeeeeeelkie mangowe oczyska! i co? a no TO! Lalka jest już moja- za 4 zł można sobie zaszaleć!
Lalka ładnie wykonana- ma ciałko małej, pulchnej dziewczynki- a stopki wykonane z precyzją- popatrzcie na paluszki. A ubranko? też piękne i brązowe...jesienne, jednak przyklejone na kleju silikonowym i wymaga poprawek.
Lalka ma ruchome kończyny i głowę.
W trosce o morale ma nawet stringowe majtałeski z kawałka wstążki przyklejone na silikonowym kleju- trzeba je zmienić na inne.
Tytuł posta nawiązuje do jej chińskiego pochodzenia oczywiście =)
a to "Leśne Licho"
Leśne Licho jedzie do Starego Zgreda
Przecudna laleczka DDung. A ja za takimi latam i jeszcze żadnej swojej nie znalazłam. Jutro po pracy idę szukać jakiegoś sklepu z chińskimi towarami!
OdpowiedzUsuńZaglądnij na mail =)masz tam wiadomość ode mnie
Usuńaż się ciśnie na usta pytanie, czy gdyby to była Polka to czy w tytule byłyby ziemniaki XD
OdpowiedzUsuńświetne kolory ubranka, faktycznie bardzo jesienne. sama laleczka też ciekawa, choć nie w moim typie. bez wątpienia wyróżnia się na tle większości lalek, o typowym słowiańskim wyglądzie!
były też lalki w innych kolorach- ale ja akurat lubię brązowy i beż, rudy lubię też
UsuńLaleczka ładna, rzeczywiście przypomina Ddung, ale to raczej klonik tej koreańskiej laleczki. Usta są zupełnie inne i oczy też trochę inne. Czy majteczki są w kropki?
OdpowiedzUsuńBielizny nie ukazywałam w trosce o morale- jednak, gdy uszyje jej inne- pokażę te "oryginalne"- ogólnie jest bardzo ładna, dlatego ją kupiłam.
Usuńwidziałem podobne laleczki ale bardziej kiczowate... może by tak przeniesć ją na większe ciałko?! ":D
OdpowiedzUsuńCzytasz w moich myślach... =) rozglądam się za ciałem, zastanawiam się, czy to zrobić- bo ten łeb jest duży i jeszcze decyzja nie została podjęta
Usuń:D jak mordka śmieszna. Pani Guzikowa :D
OdpowiedzUsuń:D faktycznie Pani Guzikowa =)
UsuńJa też widziałam niedawno takie ryżowe panienki i nawet zastanawiałam się nad adopcją. No cóż, gdyby zbierała wszystkie panienki jakie mi się spodobają, to w domu nie zostałoby zbyt wiele miejsca dla mnie.
OdpowiedzUsuńZabawne, że gdy zobaczyłam w sklepie Ryżową Panienkę, to od razu pomyślałam, że Tobie by się spodobała. Ha! Nie pomyliłam się :)
O! Faktycznie przypadła mi do gustu. Lubię wesołe lalki o przyjemnych buźkach i w brązowych fatałaszkach
UsuńSłodka jest. :P
OdpowiedzUsuń=) faktycznie, ma swój urok!
Usuń