Piżamowe Barbie, chociaż absolutnie pozbawione erotyzmu, są niezwykle dla mnie ciekawym zjawiskiem wśród Mattelowskiej gromadki. Obecnie mam 3 śnięte i 1 ze świecącymi w ciemności włosami. Wyprodukowano je w różnych latach. Najstarsza ubrana w różową cieplutką nocną koszulę pochodzi z 1993 r, Tereska i Barbie w niebieskich piżamkach pochodzą z 1994 r, a najmłodsza ma uciętą metkę.
pamiątkowe foto zbiorowe
Karpik niebieski Slumberparty gości u mnie już ponad miesiąc i czuje się dobrze zadomowiony. Tereska jest u mnie od niedawna, mam plan uszyć jej piżamki ale aktualnie nie mam na to czasu, zatem została odziana w fartuszek dr. Barbie. Różowy karpik, Bedtime Barbie, w ciepłej polarowej koszulce przybył w sobotę ze słynnego jarmarku w Szczucinie (tak tego Szczucina, gdzie mierzą poziom wody Wisły). Dostałam ją za darmo, bo pani powiedziała, że nikt jej nie chce. Nawet wiem dlaczego- mimo, że prawie nie zniszczona śmierdzi okropnie stęchlizną i ropą. Bleeeeeeeeee
Czy znacie jakieś rady na pozbycie się zapachu stęchlizny/ropy, smrodu z włosów i ubranka lalki? prałam ją już 4 razy- nadal śmierdzi...
Na zapach czasem pomaga soda oczyszczona. Lalki do szczelnego pudła i zasypać sodą. Dużą ilością. Potrzymać je tam ze trzy dni i czasem potrząsnąć tak od serca. Po tym czasie otrzepać lalki i wyprać. Najlepiej wsadzić je do powłoczki żeby nie latały po pralce. Jak to nie pomoże to zostaje pokochać śmierdzące.
OdpowiedzUsuńNa tą z różowymi włosami już od dawna poluję :)
Dzięki za radę.
Usuń:D wspaniała gromadka! Nie widziałam jeszcze u nas tak dużej. Czy ta różowowłosa też ma takie śnięte ślepka? A jak nie, to czy inną szczególną opcję?
OdpowiedzUsuńPodobno jej blond pasemka świeca w ciemności... sprawdze to... uwielbiam gadżety
UsuńA i nie masz już weryfikacji obrazkowej :D
OdpowiedzUsuńuFFFFFFFFF jak świetnie!
UsuńJa wsadziłam w koci żwirek na dobę, sukienkę Petry. Potem wyprałam po raz drugi, płyn do tkanin Silan waniliowy i powiesiłam na dworze. Pomogło. Moją zmorą są korpusy porcelanek, bo boję się rozłożyć na części, dlatego po prostu wietrzę i perfumuję.
OdpowiedzUsuńMoże pomogłaby im kuracja sodowa Królika R.?
UsuńPocieszne te śpiochy :)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiona przeze mnie używka pachniała podobnie, pomógł szampon do włosów w ilości duuużej - na jedną fashionistkę wychlapałam całą butelkę :]
Prałam moją w płynie E do prania... ale śmierdzi nadal
UsuńO jakie fajne stadko śpiących basiek :)
OdpowiedzUsuńU mnie mieszkają dwie, te od prawej. Marzy mi się skompletowanie reszty serii Slumber Party, a ta najnowsza Basia to Dream Glow z 2001 roku.
ps. Na pozbycie się brzydkiego zapachu z lalek i ubranek pomaga umieszczenie śmierdziucha w zamrażalniku na parę minut. Oczywiście, by nie doszło do wymiany zapachów włożyć w foliowy worek. W razie potrzeby kurację powtarzać do skutku :)
Dziękuję za pomoc w identyfikacji lalki
UsuńAle fajne stadko ;) Mało kto docenia piżamkowe Barbie, a Ty masz już niezłą kolekcję!
OdpowiedzUsuńLubię nietypowe Barbie... zaczęło się od jednej
UsuńO rety, jakie przerażające! Te oczka z bielmem. Może lale nie są śpiące, tylko zmarłe, a? A ten podejrzany zapach to zapach rozkładu? Trzeba je czem prędzej pochować ;D
OdpowiedzUsuńZaczną straszyć Cie w nocy =) bo spędzą noc w zamrażalce, żeby się obudzić
UsuńBardzo ciekawe laleczki, choć mają dziwne oczy. :P
OdpowiedzUsuńMożna się przyzwyczaić, gdy lubi się dziwne lalki =)ja je traktuję jako pewnego rodzaju termometr- gdy jest ciepło to lalki "śpią", a gdy zimno- nie "śpią".
Usuńniezłe stadko... ja mam moją mamuśke i teżsmierdzi... koszmar. Nie mam pojecia co na to poradzic;/
OdpowiedzUsuńZaglądnij jutro na mój blog- znajdziesz rozwiązanie śmierdzącego problemu
UsuńNa pewno nie zabijałabym smrodu żadnymi pachnidłami, bo powstały mix przyprawi o mdłości. A może użyć węgla aktywnego? Kupić paczkę w sklepie akwarystycznym, albo specjalną fizelinę z węglem, którą stosuje się do lodówek lub kocich kuwet. Węgiel aktywny podobno wciąga smrody.
OdpowiedzUsuńMam kilka lalek od tego samego sprzedawcy (kolekcjonera zresztą), które śmierdzą w ten sam, dziwny sposób, ale ja i tak swoje lalki trzymam za szkłem i nie wącham ich zbyt często, więc aż tak bardzo to mi nie przeszkadza.
Ja się muszę nimi bawić- dlatego mają przynajmniej nie śmierdzieć
UsuńTa Twoja gromadka szykująca się do spania świetna :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najszybszego usunięcia zapachów !!!
Pozdrawiam :)
Też wydają mi się sympatyczne.
UsuńLaleczka w różowym już nie śmierdzi!=)
Fajna gromadka :-)
OdpowiedzUsuń=) Dziękuję- bardzo je lubię
OdpowiedzUsuń