Obserwatorzy

poniedziałek, 11 marca 2013

Steffi i apel o pomoc

Teoretycznie Steffi są postrzegane jako "ubogie krewne" Barbie. Nie zaprzeczam, że większość z nich, zwłaszcza pozbawiona obrania, nie jest możliwa do identyfikacji. Niemal wszystkie maja taki sam makijaż oka, nawet te czarnoskóre- różnią się jedynie kolorem makijażu, przy zachowanej grafice.
 Marzyłam sobie o zdobyciu ciemnoskórych Stefek i mi się udało:
Laleczka z jaśniejszymi włosami ma zalotny pieprzyk nad wargą niczym Sindy Crowford
Niezmiernie żałuje, że obecnie nie mam aparatu i nie mogę obfocić ich w pełnej krasie. Jednak trzeba przyznać, że obie w realu są prześliczne.
A tu (prawie) cała ekipa Steffich:

Mam jeszcze pytanie/ prośbę/ apel, czy ktoś z Was wie, jak osunąć z gumy zielonkawe przebarwienia? Moja  czarnulka ma nad i pod ustami szpecący zielonkawy zaciek. Szkoda, żeby taka ładna lalka się zmarnowała. Nie potrafię jej zrobić sama makijażu, a chciałabym, żeby na nowo była piekna i nie musiała ukrywać ust.

licznik17649

9 komentarzy:

  1. Spróbuj z maścią benzacne - kupisz ją w aptece za kilkanaście złotych. Powinna pomóc :)
    A Steffki ładniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Albo kuracja maślana. Potrwa to parę tygodni, ale efekty są rewelacyjne. Myślę, że lalki są warte tego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne Stefki, co do plam też słyszałam o benzacne, tubka kosztuje około 19 zł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodam do tego, co napisała Kate, że podobno dobrze jest posmarować benzacne, a potem to miejsce trochę nagrzać. Może pod lampka np. Tak mądrzejsi ode mnie pisali :) Zaryzykuj, może przestanie tak się zielenić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję są świetne, i bez wątpienia nie jest łatwo na nie trafić! Nigdy nawet nie widziałam na żywo ciemnoskórej Steffi. Też uważam , że ich uroda jest niedoceniona, potrafią być naprawdę urocze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe te Steffi,to prawda że uroda tych lalek jest wielokrotnie niezauważalna. Jeśli chodzi o przebarwienia to też słyszałam o tej maści że jest bardzo dobra.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja od zawsze lubiłam Steffi, chyba dlatego, że potrafiłam docenić to, co gorsze ;-) Ale też za ten słodki pyszczek - sama mam ich kilkanaście, w tym dwie czarnule, ale tych czarnych ciągle mi mało! Masło działa faktycznie najlepiej, moja Fleur po takiej kuracji wygląda, jak nóweczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne! Mi też się marzą czarnoskóre Steffki, ale niestety jak do tej pory nie miałam do nich szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lalka śliczna- ją bym potraktowała kuracją maślaną i słonkiem- mniejsze ryzyko odbarwienia niż po benzacne ;)

    OdpowiedzUsuń