Obserwatorzy

niedziela, 25 listopada 2012

Dzień Misia i "katarzynki"

W moim dzieciństwie miś nie uczestniczył zbyt aktywnie- miałam raczej lalki, a potem wolałam Lwy
pisałam o nich już kiedyś

a to ulubieniec Lunarh, Pan Straśny Lew: 

Oczywiście jest jeszcze Miś Polarny z którym Migde czeka na zimę
 a tu za plecami pierwszoplanowego Misia Polarnego ukrywa się Miś z okazji Dnia Kobiet, którego dostałam od moich uczniów.
Pierwsza właścicielka sukni, w której prezentuje się Lady of Camelot też miała misia, ponieważ była to Victorian Barbie with Cedric Bear

=) zawsze wydawało mi się, że kolekcjonerzy lalek niechętnie poświęcają czas misiom- a tu proszę!! jaka miła niespodzianka.

tak na marginesie przypominam, że dziś panowie stanu wolnego powinni sobie powróżyć, czy spotkają miłość w następnym roku... a jaka wróżba jest najprostsza: wizyta w sadzie, ucięcie gałązki z drzewa  najlepiej wiśni- i włożenie jej do flakonu z wodą- i czekanie, czekanie, czekanie aż do Bożego Narodzenia, czy gałązka zakwitnie- jeśli zakwitnie- miłość murowana =)

licznik 7739

12 komentarzy:

  1. hej
    śliczne zdjęcia ,
    ja w dzieciństwie to różnie bywało , napisze tak -
    pół na pół .... czyli były pluszaki i lalki .
    pozdrawiam serdecznie ;-)))
    i misie z lalkami także

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w domu wiele misiów, królików i innych zwierzątek wyszła spod ręki mamy. Część z tych cudów zachowała się do dziś i rezyduje na honorowej półeczce. Lalki mojego dzieciństwa odeszły w świat a misie się ostały. wygląda na to, że bardziej je kochałam niż plastikowe mamzelki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zwierzątka szyte przez mamę?! świetnie!! Może kiedyś się nimi pochwalisz?

      Usuń
  3. Och, jest mój ulubieniec, Pan Straśny Lew :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. =) tak, oczywiście, bez niego ani rusz =)

      Usuń
    2. O! Wstawiłaś większe zdjęcie! Tak, Pan Lew jest moim faworytem. Te jego wąsiki, ach! <3

      Usuń
    3. Własnie dla Ciebie go wstawiłam, bo wiem, że go lubisz =)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam pluszaki, misie też :-) Mam ich w sumie sporo, a ostatnio kupiłam w markecie maskotkę skunksa. Leżał wśród wymacanych misiów i żal mi się go zrobiło, bo jakie dziecko kupi sobie skunksa? ;-) Straśny Lew tak straszy, jak Simba, gdy śpiewał "Hakuna Matata" z Timonem i Pumbą :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo robisz podobnie jak ja =) też bym tego skunksa kupiła
      =) Straśny Lew to pogromca damskich serc =)

      Usuń