Książka Nabokova jakoś nie rozłożyła mnie na łopatki. Film też jakoś nie. Chyba lubię proste filmy o morderstwach i śledztwach, a nie ambitne filmy psychologiczne. Pewnie należę do grona nieskomplikowanej gawiedzi, która ekscytuje się tanimi igrzyskami =).
Moje Lolity w gruncie rzeczy z pierwowzorem nie mają wiele wspólnego. Pierwotnie zaprojektowano je jako bohaterki filmu "Calineczka". Jednak kupiono je jakiemuś dziecku, a ono ... nie- lalek nie uszkodziło, ale pogubiło im ubranka i elementy wyposażenia.
Zobaczyłam je na aukcji i polubiłam za mangowe oczy i taką uroczą, niewymuszoną urodę.
Przedstawiam moja rodzinkę lolitkową:
Lolita Pink: czyli Calinaczka
różowa i landrynkowa- nieśmiała i cicha, ukrywająca się za krzykliwym kolorem - a delikatna niczym poranna mgiełka
Lolita Blue:
ach te niebieskie pończoszki!!!!! Liderka grupy- to ona dręczyła mnie za każdym razem na aukcji prośbami "kup nas, kup!"
Ta niebieska jest moim zdaniem najbardziej lolitowata.
Lolita Geen- urocza i delikatna- moja faworytka- te płomienne włosy i zielone oczy.
Jedyne, co mi sie u nich nie podoba to kształt ust i wieeelka głowa.
Szukam jeszcze fioletowej Lilitki =)
21700
Ruda to się Circle spodoba :D
OdpowiedzUsuńTak podejrzewam... Circle chyba musi je wszystkie zaadoptować, ponieważ takie młode i nieokiełznane nastolatki, to sobie mogą problemów narobić i to jeszcze jakich?! Ciekawe, co na to powie Alein? Już i tak jest deko podtatusiały, bo przecież jest poniekąd ojcem dla Ive i Straśnego Pana Lwa.
UsuńPewnie się będzie musiał oświadczyć, ożenić i znienacka zostać ojcem całej rodziny zastępczej.
Moją faworytką jest niebieska dama, ze względu na charakterność i brak kombinacji kolorów: rude włosy+zieleń, którego nie lubię :P
OdpowiedzUsuńNiebieska załatwiła im pobyt u mnie. Jakoś tak przekonująca była, że postanowiłam je przygarnąć- ale rudą lubię najbardziej.
UsuńTa z pończoszkami to strasznie wyzywająca... Jak przystało na lolitkę ;-) Pamiętam, jak do sklepów weszła ta seria i strasznie chorowałam na calineczkę - w pudełku z wielkimi skrzydełkami była taaaaka słodka! Dziś czasem widuję je jeszcze w kilku marketach, ale nie jestem pewna czy dalej chcę ją mieć ;-)
OdpowiedzUsuńJa to nawet długi czas nie wiedziałam, kim one są- podobały mi się i tyle. Musze sobie wygóglać Calineczkę, aż mnie normalnie ciekawi, jaka ona jest.
UsuńJakie one śliczne!!
OdpowiedzUsuńJeszcze takich panienek nie widziałam, zakochałam się *-*
Była jeszcze fioletowa na allegro ale z jakimś paszczurem... i zrezygnowałam z zakupu.
UsuńŚliczne lolitki- takie niby niewinne, a spojrzenie zalotne;)
OdpowiedzUsuńJak to lolitki- zalotne =)
UsuńO jakie fajniutkie, ta niebieska z pończoszkami powala:)
OdpowiedzUsuń=) tak to najbardziej niepokorna dusza, choć niby "niebieska" =)
Usuńnie trudno zgadnąć, która z nich skradła moje serce;) Rudzielec oczywiście:)
OdpowiedzUsuńMnie też, mnie też, mnie też =)
UsuńAle fajne istotki! Oczywiście ruda jest moją faworytką, choć dwie pozostałe też są milutkie.
OdpowiedzUsuń=) takie szalone nastolatki
UsuńFajne i urocze istotki, każda w swoim stylu :) Trudno sie zdecydować, która mi się najbardziej podoba. Chyba jednak rudzielec, ale zaraz potem Calineczka :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że przynajmniej dwie z nich maja charakterek, który ciężko będzie okiełznać
UsuńMam niebieską i zieloną, obie wyciągnięte za potargane kudły z kosza z zabawkami w SH, a twoją trójeczkę też widziałam na Allegro :) Są w nieporównanie lepszym stanie, moje są gołe, odrapane i czekają aż się nimi zajmę :/
OdpowiedzUsuńPysiaki mają słodkie i zdecydowanie łobuzerskie :)
Takie nietypowe a ładne- szkoda, że nie mają mniejszych głów- byłyby wtedy idealne
UsuńHello from Spain: this collection of dolls is very cute. Nice pictures. Keep in touch
OdpowiedzUsuńdziękuję Marto- pozdrawiam ciepło z Polski
Usuń