Ken z Baśką spędzili miły wieczór, jednakże coś było nie do końca tak- Ken nie mógł oprzeć się wrażeniu, że to nie jest ta dziewczyna, z którą od jakiegoś czasu wymieniał płomienną korespondencję (poznali się listownie)(tak, tak moi mili- wtedy jeszcze internet był w powijakach, a Ken, zapracowany biznesmen, nie miał czasu na poszukiwanie dziewczyny. Wstępną selekcję zlecił w biurze matrymonialnym. Kandydatek oczywiście było wiele, bo Ken miał świetna pracę i doskonałe za robki. Na dodatek był taki przystojny! Jednak tylko trzy dziewczyny pomyślnie przeszły eliminacje. Z poprzednimi dwoma Ken już się spotkał- jedną z nich była Stacey a drugą Kissing Barbie- okazało się jednak, że nie zaiskrzyło między nimi. Jednak dziewczyny były miłe i Ken utrzymuje z nimi typowo koleżeńską znajomość.
Została jeszcze kandydatka numer 3. Oczywiście, Baśka uprzedzała, że będzie ubrana w falbany i to by się zgadzało, ale sama ona zdawała się nie pasować do obrazu, jaki sobie o niej stworzył w głowie. Ciągle miał wrażenie, że to nie jest TA dziewczyna, z którą namiętnie korespondował do dłuższego czasu.
I miał chłopak rację. To nie była TA...
Wyjaśnijmy jednak, jak do tego doszło. Otóż Drimdejtką postanowiła poprosić swą siostrę Drimtajmkę o pomoc. Dream time Barbie od najmłodszych lat szkoliła się we wschodnich sztukach walki. W razie tak zwanego "wu" zawsze mogłaby przeciwnika obezwładnić ciosem dzikiego tygrysa. Od dawna na tym świecie zboczeńców nie brakuje i dziewczyna powinna umieć się bronić. Zatem siostra założyła charakterystyczną suknie dream Date Barbie i poszła na randkę. W razie "wu" miała zboczka namierzyć, ocenić i zneutralizować!
Wstępne oględziny wypadły pomyślnie. Nie był niskim, grubym i złośliwym gnomem.(Hip hip hurrraaaaaaaaaa!)
Ken okazał się ciepłym, sympatycznym, choć nieco nieśmiałym chłopakiem. Nie był żadnym zboczkiem i Barbie nie musiała na mim testować swego morderczego uderzenia. W tej sytuacji postanowiła, że Ken absolutnie nie powinien się jej przyglądać zbyt uważnie, w tym celu użyła falbany sukni....
Ken zobaczył dziewczynę o niezwykłej urodzie. Już, już miał jej spojrzeć głębiej w oczy i pocałować, gdy nagle i niespodziewanie falbanka jej sukni zaczęła żyć własnym życiem! A to zasłaniała jej oczy, a odsłaniała ponętne ramiona i zgrabne nóżki, a to zsuwała się zalotnie i odsłaniała zgrabne plecy, to znów wiła sie niczym wąż, jednak uparcie odgradzała go od oczu i ust Barbie.
Ken poczuł, że narasta w nim adrenalina! No taaaaaaaaaaaaaaaaaaka dziewczyna: cudowna! delikatna jak kwiat! Nic tylko uwielbiać i całować- ale... no właśnie- ta przeklęta falbanka! Pokazuje niby dużo - ale jednak nic! Kusi- ale broni dostępu! Ken z ciężkim sercem hamował narastające uczucia!
Ważny telefon służbowy niespodziewanie zakończył spotkanie. Ken z przepraszająca miną umówił się z Barbie na kolejne spotkanie. Drimtajmka z ulgą przyjęła wiadomość. Nawet pozwoliła sobie na żarcik, że telefon firmowy, niczym rycerz wybawił ją z rąk smoka. Pocałunku na pożegnanie nie było... (z powodu falbany oczywiście!)
licznik 22450
Hello from Spain: this couple is very nice. The frilly dress is awesome. Keep in touch
OdpowiedzUsuń=) sukienka jest faktycznie ciekawa
UsuńFajna historyjka i świetne zdjęcia :) Zawsze mi się wydawało, że fabany są niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju...
OdpowiedzUsuń- tak, pod warunkiem, że nie "żyją własnym życiem "=)
UsuńZaczyna się jak niezły serial. Będą nowe odcinki? ;)
OdpowiedzUsuńaktualnie w planie są jeszcze 2 odcinki, nim Ken spotka się z ukochaną =)
UsuńNieźle się zaczęło, ale te falbany złośliwe:)
OdpowiedzUsuńno właśnie =)
UsuńKto zostanie wybranką kochliwego Kena? Czy Ken spotka dziewczynę, której podaruje serce? Co knuje Soraya Montenegro?
OdpowiedzUsuńNa te pytania znajdziecie odpowiedzi w kolejnym odcinku Sagi Forsyte'ów.
Bardzo żywe kolory sukienki pasują do wiosennych klimatów :)
Idealnie się wstrzeliłaś w klimacik "mydlanej opery", którą tu z Lunarh żeśmy uknuły =)
Usuń