Obserwatorzy

niedziela, 6 stycznia 2013

Dziewczyna spoza szlaku

W 1918r. została opublikowana książka amerykańskiego pisarza Jamesa Olivera Curwooda zatytułowana "The Courage of Marge O'Doone". W 1935 ukazała się jej polska wersja językowa zatytułowana "Dziewczyna spoza szlaku". Oczywiście, że nie mam tego wydania z 1935 r.! Ale takie z 1990. 


W zasadzie mi to nie przeszkadza wcale, bo z samą książką wiąże się wiele z moich wspomnień. Towarzyszyła mi wielokrotnie na wyjazdach. Była moim prywatnym domem. Oczywiście, to nie jest żadne opasłe tomisko, lecz książka,  którą przeczyta się w godzinę.  Prezentuje historię mężczyzny, który pod wpływem spotkania z dwoma osobami diametralnie odmienia swoje życie.

To jest blog lalkowy, zatem czas na moją dziewczynę spoza szlaku:
oto mattelowska ambasadorka Australii z cyklu "Lalki świata".
Lalka bardzo ładna i u wielu osób gości. Ma ją na przykład Jolcia Shi4.
Bluzeczka jest nieco za luźna i żeby ładnie się prezentowała została związana gumką. Zmiany kosmetyczne zamaskowała spódnica. Kamizelka też jest nieco luźna- widocznie w Australii jest tak ciepło, że preferowany jest luźny ciuch.
Wraz z lalką przesyłamy Pani Gabrysi życzenia szybkiego powrotu do zdrowia!!!


licznik 11625

20 komentarzy:

  1. Powiem, ze ta lalka świetnie wpasowała się w otoczenie ;) Bardzo lubię tę serię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie się wpasowała, choć gdyby było słonecznie zdjęcia byłyby lepsze.

      Usuń
  2. hej
    ślicznie zdjęcia , lalka wygląda cudnie .
    super masz tego konia
    pozdrawiam ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koń był gratisem do jakiegoś pakietu lalek- na szczęście nie jest różowy i nie ma żadnych skrzydeł. =)

      Usuń
  3. Hello from Spain: This Barbie is very pretty. The skirt is very pretty. You're right that Australia always very hot. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ma elegancką spódniczkę!Szkoda, że lalkę musiałam prezentować w zimie- ale jest na tyle ciekawa, że nie mogłam czekać do piękniejszych dni.

      Usuń
  4. Klimaty westernu...moje ulubione!...Piękna Lala...i te usta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie to poniekąd zadecydowało o jej zakupie =)te westernowe klimaty =)

      Usuń
  5. J.O. Curwood był w dzieciństwie, a potem jeszcze przez wiele lat, moim ulubionym autorem. Zaczęło się od Łowców wilków, a
    potem przeczytałam chyba wszystko, co przetłumaczono na polski. Marzyłam o wyjeździe do Kanady i zamieszkaniu nad Zatoką Hudsona.
    Laleczka jest bardzo ładna, ma fajny kapelusz i konika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat znam tylko tę 1 jego książkę- za to lubię ją ogromnie

      Usuń
  6. Australijka idealnie pasuje do tej roli :)
    Będę się powtarzać, ale lalki z serii DOTW są wspaniałe!!! :) Uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wszystkim moim lalkom "niedopasowania" naprawiam agrafką. Z tyłu mało kto patrzy ;)
    Bardzo fajne zdjęcia. Jakoś zapomniałam, że jest paskudna zima. Tak jakoś powiało latem, łąką i sianem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. =) Ja zawsze oglądam lalkę z każdej strony i dlatego zamaskowałam szeroką bluzkę gumką

      Usuń
  8. Och Australia, raju utracony... :'< Lalka ładna, ale ten koń! *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lunarh, Ty zawsze lubisz zwierzynę: żywą i lalkową

      Usuń
  9. J.O. Curwood to jeden z ulubionych pisarzy z lat młodzieńczych, ale akurat tej książki nie znam. Muszę nadrobić zaległości ;)
    Lalka bardzo w stylu Dzikiego Zachodu, a jeszcze do tego świetny koń.
    Super :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wciąga od pierwszej strony niesamowicie ciekawa! Świetnie się czyta.

      Usuń
  10. Bardzo ładna. Świetnie wygląda w tym stroju. :)

    OdpowiedzUsuń