Kwiaty i piosenka:
Dziś kolejny powód do świętowania: mój blog ma 3 tygodnie. Dziękuję wszystkim czytelniczkom i czytelnikom za miłe słowa, komplementy oraz pomoc w identyfikacji lalek. Nie spodziewałam się też, że ktoś będzie czytywał mojego bloga, a o komentowaniu to nawet nie marzyłam. Niezwykle miłym zaskoczeniem dla mnie są Wasze pełne życzliwości wpisy oraz dodawanie moich wpisów do listy swoich blogów. Dziękuję!
Przyznaje, że miałam wiele obaw- no bo miałam lalki klonowate, i bardzo mało ich było (stan sprzed założenia bloga to lalki zaprezentowane na fotce za tytułem bloga)... Królik R. i Dollbby zachęcali, namawiali, kusili aż w końcu się zdecydowałam. Zgodnie z zaleceniami staram się bzdur nie pisać- nie wiem na ile mi się to udaje. Mam wakacje i parę minut rano na włączenie kompa i dodanie kolejnego wpisu. Przyjdzie rok szkolny, to pewnie częstotliwość zostanie zmieniona. Tymczasowo, wakacjowo jest często, ale mam nadzieję, że nie irytuję czytelnika nadmiarem informacji. Po kilkakrotnych próbach ustawiłam wreszcie szatę graficzną bloga- własnie taki "wściekły pomarańcz"w tle mi się podoba =).
Jakoś tak się składa, że "urodzinowe wpisy" rozpoczęła Chryśka. Jest to lalka, która budzi moją ogromną sympatię: lubię jej miły uśmiech, piękne oczy i szeroki nosek.
Przy poprzednim "urodzinowym" wpisie zapomniałam nazwiska słynnej Afroamerykańskiej tancerki, która mi się z baletową Chryśką kojarzy. Na szczęście przypomniałam sobie to Josephine Baker, kobieta niezwykła (na przykład tańczyła w spódnicy zrobionej z bananów, a mężczyznom podobała się do tego stopnia, że otrzymała ponad 1500 propozycji małżeństwa), ale też osoba, która zaimponowała mi ogromną siłą woli (wyjechała z USA gdzie dla czarnoskórej tancerki; mimo niezwykłego talentu; nie było miejsca w najsłynniejszych teatrach). Wraz z mężem adoptowała różnokolorowe dzieci- zapewniła im pełen miłości dom. Wszelkie informacje o niej znajdziesz u "ciotki Wiki(pedii)" http://pl.wikipedia.org/wiki/Josephine_Baker . Serdecznie polecam film biograficzny o niej (informacje o filmie : http://www.filmweb.pl/film/Historia+Josephine+Baker-1991-102247 ).
Nowa spódnica Chryśki została zakupiona w "świętym sklepie" czyli hurtowni dewocjonaliów i wstępnie miała być dekoracją świeczki- tak przynajmniej planował producent. Uznałam, że na lalkę stroik będzie pasował idealnie.
Oooo! Jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńA pamiętam jak zaczynałaś... A to już trzy tygodnie!
Pogratulować!
Chryśka wygląda jakby się topiła w firance, aczkolwiek pomysł na świętą spódnicę jest prze- fajny XD
Jesteś matką chrzestną tego bloga Króliku R., dziękuję za wsparcie
UsuńA gdzie okolicznościowy tort - a? Gdyby do spódnicy dodać jeszcze biały top to by Chryśka mogła robić za dziewczę pierwszokomunijne :D
OdpowiedzUsuńmam plan co do topu- tylko nie mam go na razie czasu uszyć
Usuńa tak się bałaś! Super że jestes i oby tak dalej! :>
OdpowiedzUsuńdziękuję =)
Usuń