Na majówkę pojechaliśmy w zasadzie do zamku Krzyżtopór. W sumie to był jedyny ciepły dzień- więc spontanicznie pojechaliśmy. Żeby nie było- to owszem, wzięłam lalkę, której nie zdążyłam zrobić nawet 1 zdjęcia! Przy okazji czekania w długiej kolejce do kasy, spotkaliśmy sokolnika, który zaprosił nas do
osady neolitycznej na pokaz tresury ptaków drapieżnych. Jakiś kilometr od zamku, mieści się
osada. Trzeba przyznać, że powstała dzięki pasji i zaangażowaniu!!! Domy w osadzie wykonano dawnymi metodami. Nawet mają gliniane i gliniano- słomiane elewacje. Człowiek ma wrażenie, że cofnął się do niebywale dawnych czasów. Jednak klimat tworzą wspaniali ludzie: pracownicy osady oraz rekonstruktorzy. Ich wiedza jest imponująca!!!! Chętnie dzielą się nią z każdym, kto ma ochotę posłuchać!!! Wykorzystaliśmy czas do pokazu treningu sokolniczego na rozmowy z rekonstruktorami.
Panowie opiekujący się i trenujący ptaki drapieżne maja imponującą wiedzę! Dbają o swoich podopiecznych, znają ich zwyczaje i dzielą się swoją wiedzą z publicznością. Publiczność ma możliwość uczestniczyć w elementach pokazu.
Czy tam były lalki- no były i to 2!!!!!!!!!!!!!!!!! i to Wenus!
ta piękność - paleolityczna "barbie" - replika w skali 1:1 Wenus z Willendorfu
replika Wenus z Dolních Věstonic
Jeśli tylko nadarzy się okazja- wrócimy tam z przyjemnością- bo było wspaniale!
licznik 270 092