Wypowiadając słowo Barbie- myślimy: blondynka, niebieskooka... zazwyczaj w różowym...
przy okazji przeglądania moich "chomiczości" natrafiłam na lalki- które odbiegają od klasycznego wizerunku Barbie- przy czym wnoszą do zbiorów powiew świeżości i stanowią miłą odmianę. Niech nikt nie myśli, że nie lubię niebieskookich Barbie- bo lubię! jednak urok lalek rozpatruje właśnie w kategoriach ich różnorodności.
Z tego, co pomogli mi ustalić lalkowicze, lalka była "Tańczącą księżniczką" . U mnie paraduje sobie w cywilu- i jest bardzo zadowolona.
Nadal trwają ustalenia, kim jest ta piękność o szarych oczach.
kolejnej lalki nie muszę przedstawiać:
Dziękuję za wspieranie domu tymczasowego Teresy !
licznik 226 200