Obserwatorzy

niedziela, 8 sierpnia 2021

Biecz sercem Eleny pokazany

 Przyznam, że w realu rzadko spotykam ludzi, którzy w dzisiejszych czasach potrafią kochać swoją Małą Ojczyznę całym sercem. (Fakt- że wielu z Was, moich lalkowych znajomych- rzeczywiście to potrafi!!!).Jednak spotkać kogoś takiego w realu- to jest rarytas!! - przez bardzo duże RRRR. Taka właśnie jest Elena! Poznałyśmy się - wiadomo- dzięki lalkom. Elena jest też autorką projektu- "lalkowe wakacje". Powiem Wam w tajemnicy-że kiedy przeczytałam jej barwny wpis o Ciężkowicach- bez problemu dostrzegłam lotny umysł i lekkie pióro. Biecz zajmuje w sercu Eleny miejsce niezwykłe, ważne i szczególne. Zna jego historię, legendy i masę ciekawostek. Jest cudownym, wspaniałym przewodnikiem- każda chwila spędzona w Jej towarzystwie to prawdziwa przyjemność! 

Tu panorama Biecza:





Najpiękniejsze miejsca w Bieczu można obejrzeć po wspięciu się na wieżę hejnałową zlokalizowana obok ratusza. Od 2000r. w samo południe można posłuchać hejnału.




 Obok wieży hejnałowej znajduje się turma, ciurma- jak zwał, tak zwał- więzienie- zgromadzono w nim dawne narzędzia tortur. Co ciekawe- w Bieczu miał swoja siedzibę kat- który obsługiwał szeroko rozumiane okolice- i stąd powstał mit o szkole katów z Biecza. Z pewnością kat miał dużo roboty i sporo musiał podróżować. Co ciekawe, w godzinach popołudniowych pracownik Muzeum Ziemi Bieckiej zakłada kostium kata


 i chętnie pozuje do zdjęć. 


Uznałyśmy, że tematem naszego spotkania będą "ciała pedagogiczne" =) motywem przewodnim było zebranie zespołu do spraw turystyki i rekreacji. 








Najbardziej magiczny miejscem był Dom z basztą. W 1557 r. została założona tam pierwsza na Podkarpaciu apteka. W związku z tym, ekspozycja stała muzeum to przede wszystkim wszelkie "aptekarskie bibeloty" Wszelkiej maści fiolki, słoiki, słoiczki recepty, moździerze- "cuda wianki"- spełniające poczytną rolę w aptekarstwie.


Na placyku za Domkiem z basztą leżakuje sobie wielgaśna beka... niestety- nie wiemy co zawiera, choć Minerva próbowała ją wybadać magicznie =)




Elena znalazła urokliwe miejsce na spotkanie i pogaduszki lalkowego zespołu do spraw turystyki: 


oczywiście odbyły się też loty na miotle:


Grono Pedagogiczne w osłupienie wprawiło się pojawienie kolejnej lalki: czyli ulubienicy mojej córki, "stefciowej mamy":

Gdyby ktoś zerknął na Elenę okiem pedagoga- ooo!!!! to z pewnością przyzna, że została wychowana w duchu wartości patriotycznych. Biecz kocha, zna i lubi. Gdyby ktoś zerknął na Elenę okiem poety- to bez wątpienia- patrzyłby przez pryzmat trzeciej zwrotki wiersza "Gawęda o miłości ziemi ojczystej".  Pomijając aspekt spotkania lalkowego- spotkanie takiej osoby na żywo- to wielki zaszczyt i najprawdziwsza przyjemność.

Udało nam się odwiedzić Bibliotekę w Bieczu.  Tak przyjaznego miejsca dla czytelnika nie spotkałam nigdy dotąd- wygodne krzesła, leżanki, regały w kanapami! A Dział dla Dzieci- to zaczarowana kraina dla młodego czytelnika!!! Biblioteka mieści się w dawnej synagodze. Na suficie, przy okazji remontu odkryto i odnowiono zdobienia synagogi. W podziemiach znajduje się ekspozycja dotycząca Żydów z Biecza. 

Elena zadbała nie tylko o nasze dusze i umysły- ale też o bardziej przyziemne sprawy- zjedliśmy pyszny posiłek w minibarze- zlokalizowanym w dawnym hotelu oraz poetyczne lody. 

Elena zabrała nas też na ścieżkę pieszo- rowerową usytuowana nad rzeką Ropą. Na wysokości Domu z baszta znajduje się kącik rekreacyjny.

Znajduje się tam siłownia na wolnym powietrzu oraz kącik małego przyrodnika dla dzieci.

Po drodze do Biecza prowadziły nas piękne widoczki:





Eleno- dziękujemy za to spotkanie!!!! Biecz jest piękny i wart odwiedzenia!!! Do kilku miejsc z pewnością wrócimy i mamy nadzieje odkryć jeszcze wiele nowych. 

PS: taki rarytasik- Elena przyłapana na robieniu zdjęć:





Biecz ma swojego ambasadora w osobie Eleny.


licznik: 216218

14 komentarzy:

  1. Tak, Elena jest bardzo ciepłą i przesympatyczną dziewczyną. Również miałam okazję ja poznać, więc znam Twoje emocje.
    Z Twoich fotek i relacji wynika, że Biecz jest bardzo atrakcyjny turystycznie, więc warto go odwiedzić. Dziękuję za świetny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ogromnie wdzięczna Elenie za tak miłe spotkanie. Biecz jest uroczy. Warto go odwiedzić.

      Usuń
  2. Piękne fotki :-) I bardzo ciekawy wpis... Te zaciążona laluszka obok Snape'a mnie troche zastanawia :P :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stefan to lalka mojej córki. No bo jak lalkowe spotkanie, to lalkowe.

      Usuń
  3. Trochę Wam zazdroszczę, bo w Bieczu nie byłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na gdy dotąd nie byłam, a w podjęciu decyzji o odwiedzinach pomogła mi Elena.

      Usuń
  4. Biecz wygląda rewelacyjnie. Miło popatrzć na lalkowego Snape'a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biecz ma mnóstwo cudownych zakamarków, które z łatwością przemienia się w Hogwart

      Usuń
  5. Fantastyczne grono pedagogiczne! Świetna wycieczka i kolejna miejscówka do zwiedzania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo to musiało być niesamowicie miłe spotkanie :0 Biecz maluje się bardzo interesująco! Severusowi na pewno podobała się wystawa apteczna, idealna dla profesora magicznych mikstur! Całe trio jest rewelacyjne, uwielbiam Harrego Pottera, może powinnam zaopatrzyć się w lalki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lalek nigdy zbyt wiele... Biecz jest piękny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopisuje i ja Biecz do listy - wspaniale, ze moglyscie tak spedzic czas!!! Piekne zakatki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Inko widzę, że nadrabiasz blogowe zaległości

      Usuń