Obserwatorzy

piątek, 27 grudnia 2013

myszka pierwsza

Pojawiła się u mnie niespodziewanie, minę miała bardzo poważną, a spojrzenie nieufne, bo nie wiedziała, jak zareaguję


nie spodziewała się, że mnie tak bardzo oczaruje... no ale któż by się oparł jej spojrzeniu?!
 trafiła do mnie goła i z przydomkiem "myszka", bo taka nieśmiała i skromna... cicha
podarowałam jej 1 wieczór, żeby wydobyć jej całe piękno...
jej kolor włosów przypomina mi lato, dlatego dostała letnia sukienkę, chociaż przyznam, że wybór stylizacji był bardzo trudny- ba! pojawiał się nawet projekt ze strojem moro, jednak jej delikatna uroda wymagała stosownej oprawy, dlatego właśnie ma letnią sukienkę i biżuterię- jej strój to bardzo starannie przemyślany zestaw kolorystyczny. Przyznaję, że pierwszy raz w życiu połączyłam fiolet i żółty...
jednak fiolet jest ukłonem w stronę Lunarh, od której lalka do mnie trafiła

Ani, dziękuję bardzo "myszka" jest cudowna!
licznik 47537

czwartek, 26 grudnia 2013

Magia świąt i przemiana Tressy

Dziękuję Wam za wiele ciepłych słów i serdeczne życzenia! Bardzo Wam dziękuję!!!

Na ostatnim "sabacie czarownic" przedyskutowałyśmy z Lunerh parę lalkowym spraw. Umyśliłyśmy sobie, że poświęcimy więcej czasu lalkom, które już mamy. Swego czasu pokusiłyśmy się z Anią o wspólny zakup "jebajkowy". Dzięki temu dotarła do mnie Tressy. To cudowna, prześliczna lalka. Postanowiłam jej poświęcić nieco więcej czasu. Pewnie wszyscy o tym wiedzą, jednak dla przypomnienia dodam, że lalka ma mechanizm umożliwiający "rośnięcie włosów". Moja laleczka to cudowna brunetka, o rewelacyjnie zachowanym makijażu. Jednak miała uszkodzony mechanizm "rośnięcia włosów". Na dodatek fryzura (z drobnymi ubytkami) była szorstka w dotyku. Postanowiłam zmienić jej fryzurę. Miałam akurat brązowe włosy i w 3 świąteczne wieczory w ramach relaksu postanowiłam laleczkę nieco odmienić.
 rzut oka do lustra, by sprawdzić ostateczny efekt


 eee... gdzie jest ten obiektyw?
jeszcze fota w sweterku
Tressy nosi suknię od Mamhamany i buciki od Pani Gabrysi.


Pewnie popełniłam na lalce "zbrodnię kolekcjonerską" pozbawiając ją jej oryginalnej fryzury- jednak taka mi się o wiele bardziej podoba. Jakkolwiek wszycie jej włosów wymagało mega sprytu. Na szczęście udało mi się uruchomić mechanizm rośnięcia włosów.

licznik 47388

niedziela, 22 grudnia 2013

cała seria

Na podsumowanie lalkowego roku, bo nie wiem, czy jeszcze będzie okazja w przedświątecznym zabieganiu, zaprezentuję Starr i jej przyjaciół.

To seria lalek, o których nawet nie miałam odwagi marzyć, a co dopiero pisać, o tym, że o nich marzę! Trafiły do mnie dzięki ogromnej życzliwości Ani Lunarh.
ogromnie mi się wszyscy czworo podobali od pierwszej chwili, gdy ich zobaczyłam
ich miły uśmiech, delikatne ciałka i taka młodzieńcza radość zawsze mnie urzekały
                                       Kelly
gdybym była producentem- to uporczywie bym twierdziła, że ten uroczy rudasek, to siostra Lebiodżaka
                                         Tracy
oni oboje mogliby z powodzeniem reklamować pastę do zębów!- któż się do nich nie odśmiechnie- widząc ten szeroki uśmiech?
"Zakochana para "Jacek i Barbara"... =)

Aniu- bardzo, bardzo Ci dziękuję- bo spełniłaś moje lalkowe marzenie! Ogromnie sobie cenię to, że zawsze traktujesz mnie życzliwie i serdecznie! Jesteś wspaniałą kobietą!

Dziś jest też okazja, żeby podziękować wielu życzliwym osobom, z którymi utrzymuję kontakt, zatem dziękuję:
Pani Justynce i Idalii, Kate, Kasi Zbieraczce Dziwaczce, Mamhamanie, Pani Gabrysi za niezmiernie okazywaną mi życzliwość i zaufanie, pani Paulince za życzliwość, Pani Tamarze, Kanie 17 za ciekawe wykroje dla lalek, Magalicie i Grażyce za miłe lalkowe spotkania, Ani, za odwagę dołączenia do nas, Szarej Sowie,  za cierpliwe znoszenie mojej nadmiernej fascynacji monsterami, Marcie z Hiszpanii, Dollbbiemu, za to, że choć się w komentarzach nie udziela, to jednak najczęściej zagląda na mój blog oraz Królikowi R.za uśmiech i poczucie humoru. Dziękuję obserwatorom zdeklarowanym i "tajnym". Dzielenie pasji z Wami to dla mnie wielka przyjemność.
licznik 47019

wtorek, 17 grudnia 2013

o czym śni Gulia

Wszystko zaczęło się od tego, że kiedyś, od bardzo miłej rodzinki trafiła do mnie piżamowa Gulia (tak, wiem brakuje w jej imieniu "h"- ale moja Gulia, ma na imię Gulia i tyle- jest taka bez "hy") Co może robić piżamowa Gulia? A no właśnie spać i śnić! Tylko o czym? Okazało się, że jej sny są bardzo ciekawe, pojawia się w nich Quń... i to nie taki zwykły, lecz niebieski... Gulia już tyle razy go widziała w snach, że poznała nawet jego imię. Otóż Quń zwie się Kelpie.Gdyby Gulia nie była tym, kim jest, Quń zapewne były dla niej pewnym niebezpieczeństwem, jednak na szczęście, nic jej nie grozi. Na razie się zaprzyjaźniają. Spokojne ruchy Gulii znacznie ułatwiają jej zawarcie przyjaźni z Kelpie...



* swego czasu czytałam powieść Andre Norton "Świat czarownic". Jedna z bohaterek tak nazwała swojego konia. To imię widocznie pasuje koniom, skoro Ciri z "Wiedźmina" też tak swego konia nazwała...

licznik 46691

niedziela, 15 grudnia 2013

Moja Duszko...

Dawno temu "moja duszko" mawiano do bliskich osób...
 dziś mam do zaprezentowania moją Duszkę
 Ghostilla jest jedną z Simbowych przedstawicielek serii Tweelight Teens School, ja nazywam ją Duszką, bo śmiało mogę powiedzieć, że to jest jedna z tych lalek, które bardzo mi się podobają. Po pierwsze ma bardzo miły wyraz buzi. Pucusiowata twarzyczka, fiołkowe oczy  oraz wielkie okulary są takie ujmujące. Lalka ma świetną artykulację- nawet stopy się jej zginają ( a stopy ma prześliczne i takie malutkie)
 Proporcje ciałka bardzo zbliżone do ludzkich, a dodatkowo mały tyłeczek i minimalny biuścik
jedyne, co mnie zastanawia, to założenie jej korony... bardzo jestem ciekawa po co? Może jej mam, Biała Dama pochodziła z królewskiego rodu?

* tak na marginesie chciałam dodać, że jej koleżanki przynajmniej dla mnie, nie są aż tak urodziwe jak ona

licznik 46454

czwartek, 12 grudnia 2013

syku, syku, syk!


- hej dziewczyny!
-hej Dżordżi!Gdzie się wybierasz?
-idę do fryzjera, zrobić coś z tymi wężami! namolne są, wtrącają się we wszystko i działają mi na nerwa! właśnie mam prośbę- chodźcie ze mną, to mi jakieś włosy doradzicie...
- serio chcesz się ich pozbyć?!
-Definitywnie!

- Nie przesadzaj Dżordżi! te węże są takie "słitaśne"! No moje malutkie, chodźcie do cioci... auć... ten jeden nie dziabnął!

-No widzisz?! A ja się z nimi użerałam całe dzieciństwo- ale tydzień temu skończyłam 1800 lat i nareszcie mogę zrobić z nimi porządek!



Zanim pójdę pozbyć się tych bestii z głowy, to jeszcze muszę Wam o czymś powiedzieć... za chwilę będzie tu mój kuzyn... (może zamiast szwendać się po mieście z tą zabandażowaną "paniusią", polubi Matyldę), tak sobie pomyślałam, że on powinien lepiej poznać Matyldę....
- Mati, nie zieleniej tak w zawstydzeniu!

-dziewczyno! jesteś śliczna!
-to fakt! Masz takie ładne oczy i ząbki
-poruszasz się z gracją!

Hej dziewczynki!
cześć Deuce!
Deuce, poznaj naszą koleżankę Matyldę...
Mati, to jest Deuce...
Miło mi cię poznać...
cała przyjemność po mojej stronie...
- ok, Deuce! my idziemy do fryzjera, a ty pokaż Mati miasto...
chodź Mati- pokaże ci najciekawsze miejsca w naszym mieście...
- a wstąpimy po drodze na jakieś jedzonko?
- yy... noo.. w zasadzie to... mam tylko na pizze kase...
- o pizza! cudownie! z 8 rodzajami serów? ... mniaaam
-yyy ona mi się zaczyna podobać! żadnych tam ą-ę bułkę przez bibułkę... normalna, swoja dziewczyna!
 licznik 46166

* Serdecznie dziękuję Ani Lunarh za pomoc w zakupie ciekawych lalek z ogłoszenia (właśnie miedzy innymi w pakiecie był Deuce)! Jesteś jak zawsze wspaniała- Kobieto!


wtorek, 10 grudnia 2013

Barokowy przepych- czyli przesadzone czupiradło

Barok to epoka barwna i ciekawa. Powstały opery, pałac w Wersalu... Złoceniom, krągłościom i dziwnościom nie było końca. A co barok wydziwiał w literaturze, to już człowieka może przyprawić o istny zawrót głowy. Te wszystkie koncepty, oksymorony i paradoksy...
Mattel w swych zapędach też czasem lubi zaszaleć z iście barokowym rozmachem. Owocem szaleństwa Mattela bywają różne dziwadła, między innymi taka oto wilczka:
włosy fioletowe- irokez z folkiem w ciapki!
nadmiar biżuterii i futra całkowicie odwraca uwagę od twarzy lalki
sama twarz też umalowana bez miłosierdzia

a mogłoby być tak pięknie...
licznik 45928

niedziela, 8 grudnia 2013

czarno-biała

oczywiście mowa o Frani...
Według mnie to jedna z najciekawszych monsterek- i najbardziej zaskakujących pod względem kolorystycznym. Upolowanie jej po sensownej cenie zajęło mi sporo czasu- no ale warto było cierpliwie śledzić aukcje. Oczywiście nie ma pudełka i dodatków- trafiła do mnie w wytartym kostiumiku kąpielowym- za to, o dziwo, ma całą biżuterię (której- nawiasem mówiąc i tak nie widać, bo jest szara)... Podobnie, jak Matylda, jest monsterką świadomą własnego wdzięku...
Po bardzo licznych namowach (bardzo licznych, bardzo licznych!) zdecydowała się na sesję fotograficzną... nieco rozbieraną...





któż by się spodziewał takich fot po tej skromnej dziewuszce?


*pomysł na sesję chodził mi od dawna, ale zawsze miałam jakieś tam opory, bo jak to tak...
w każdym razie uzyskałam efekty jak powyżej... nie uważam się za profesjonalistkę, foty robiłam cudzym aparatem... a ponieważ wiem, że nigdy, żadna kobieta nie będzie mi pozowała- to cieszę się, że Frania się zgodziła.

licznik 45701

sobota, 7 grudnia 2013

j- doll w moim domu

 6. grudnia przybyła też j-doll- ze wspólnego zakupu z panią Justynką =)
szczerze mówiąc nie wiem, czemu ludzie tak na nie narzekają?!
Lalki są prześliczne, takie dystyngowane i urocze. Trzeba poświęcić mnóstwo czasu na naukę artykulacji- ale to oczywiste w przypadku każdej lalki. W każdym razie u mnie to z pewnością nie będzie jedyna j- doll, gdzieś tak w lutym dołączy do niej koleżanka (bo już w styczniu zostanie zakupiona).

licznik 45496

piątek, 6 grudnia 2013

Gdy Pani Justynka spotyka Mikołaja...

właśnie, gdy Pani Justynka (siostra Aidy i współautorka bloga "W wolnym czasie") spotyka św. Mikołaja dzieją się prawdziwe cuda... na przykład przy okazji pogaduszek pokazałam jej kilka lalek, które mi się podobały... a Pani Justynka wraz ze św. Mikołajem wyszukali dla mnie laleczkę przecudną, niezwykłą i magiczną :



Po rozpakowaniu papierku ujrzałam przecudne bursztynowe oczka, okryte firanką rzęs, potem przywitał mnie jej ciepły uśmiech.


Jak przystało na zimową porę ubrana jest w cieplutkie wdzianko- bardzo przyjemne w dotyku. Dla pewności, żeby nie zmarzła, ma ubraną równie cieplutką kamizelkę oraz czapeczkę z osiołkiem. Dbałość o detale zachwycająca- kombinezon ma ogonek z czarną kitką.

Lalka ma tak bledziuchną cerę i jasne włoski- że idealnie wkomponowuje się w klimat zimy i przyszłych świąt.

Jest cudowna! Wspaniała! Zachwycająca! Dosłownie nie wiem jak ja się mam nią cieszyć!
Bardzo dziękuję Św. Mikołajowi, którego spotkała Pani Justynka!
licznik 45406

czwartek, 5 grudnia 2013

takie tam kombinacje

ceny korpusów dla monster nadal są zastraszające...
przyszedł do mnie taki zdezelowany składak z licznymi wybrakami i mogłam mu spokojnie zabrać korpus...
po to, żeby dać życie Bzyczce. Bzyczka ma na imię Szerszen- ale chyba tylko jej ukochany będzie tak do niej mówił (o ile Mattel takowego stwora uprodukuje)... reszta bez zbędnych ceregieli nazywa ją Bzyczką...
Manhamana samodzielnie przygotowała korpus, ja postanowiłam użyć taki zwykły mattelowski- szary od wilkołaczki.
Uszyłam jej "bermudy" z takiej "siatki"-tiulu czy czegoś takiego- według wykroju od Natalii, tylko nie zostawiałam zapasu na szef, bo przez siatkę wszystko widać...


Bzyczka nadal ma tylko jedno osie przedramię i dłoń...- może się kiedyś drugiego doczeka...

zastawiam się, czy jej nie uszyć drugich spodenek żółtych, z tego materiału, który stanowi tło do fot

licznik 45285

poniedziałek, 2 grudnia 2013

tylko na chwilę

zjawiła się u mnie tylko na chwilę...
z lekkością letniego wiatru...
odebrała zamówiony strój i już pakuje walizki,
bo jutro do domu wraca

od Ani Lunarh dzieli mnie taka odległość, że na razie nie mogłyśmy sobie pozwolić na osobiste spotkanie, dlatego Ania podesłała mi swojego awatara:
Petra "Letni Wiatr"




 Bardzo przyjemnie jest gościć u siebie lalkę Ani- zwłaszcza awatrkę
licznik 45002

niedziela, 1 grudnia 2013

Międzyblogowa Ambasador Akcji Lalko, nie bój się być sobą

Projekt nominacji wykonała Zbieraczka Dziwaczka

Sfinx spełniła swoje wielkie marzenie- została Międzyblogowym Ambasadorem Akcji "Lalko, nie bój się być sobą". Głównym celem akcji jest propagowanie i wspieranie idei odkrywania nowych predyspozycji lalki oraz wspieranie głęboko przemyślanego (na korzyść lalki) ooak'u .
nominacja znajduje się w niebieskiej teczuszce

- Serdecznie gratuluje i proszę o kilka słów

- Jestem zaszczycona i dziękuję za nominację. Całą duszą popieram Akcję Zbieraczki Dziwaczki! Jest to niezwykle istotne zwłaszcza w przypadku nas- monster składaczkowych, ponieważ z uwagi na nasze predyspozycje, łatwiej nam uwolnić się od schematu i być wyjątkowymi. Jednak z wielką przyjemnością będę propagować akcję również wśród innych lalek- by pozwoliły zbieraczom i kolekcjonerom odkryć, co im w duszy gra.
 licznik 44800