Obserwatorzy

piątek, 26 sierpnia 2016

trzymam lalki w zamrażarce

Uwielbiam szmacianki- ich delikatny urok i te miękkość w dotyku. Wiele osób ma watpliwości, czy aby działa ta farba termoaktywna, która lalki są pomalowana. Otóż- powiem Wam: działa. Tylko, że: w domu macie zazwyczaj ciepło- a teraz na dodatek jest lato, no to poprostu farna dakje efekt sniętego karpika:
jest ciepło- więc lalka "śpi".
postanowiłam włożyć je do zamrażarki- ale nie tak razem - tylko każdą z osobna:
najpierw z zamrażarce była Tereska- dla porównania z Barbie, która sobie na nia czekała na słoneczku

a tu w zamrażarce była Baśka- jej makijaż jest nieco bardziej widoczny, bo siedziała w zamrażarce nieco dłużej- a ja się mniej guzdrałam z ustawieniami.
Nie bójcie sie przygarnąć szmacianek! są urocze!- a gdyby ewentualnie były ołe- to zawsze można im piżamki dokupić - naszych polskich utalentowanych krawcowych.

Moją Tereske obszywała ładnych kilka lat temu pani Kasia, aktualnie spora ofertę piżamek i innych rózności znajdziecie u Agi.
 Ja sobie u niej ubrałam moją szmaciankową Sindy

licznik 109790

14 komentarzy:

  1. Świetne laleczki i bardzo pomysłowe :-) Ja również lubię miękkie lalusze ^_^ mimo, że akurat nie mam miękkich barbioszek. Niemniej uważam, że warto je mieć w swoich lalkowych zasobach :-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie własnie urzeka ta icj miękkość- sa urocze- gdybym była dzieckiem to z pewnością chciałabym taka przytulankę

      Usuń
  2. Do zamrażarki powiadasz? A nie będzie po tym straszyć? ;)
    Dresik cudny. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie- po wyjsciu z zamrażarki tylko sie "pocą" do czasu zniknięcia oczu- czyli do ogrzania się

      Usuń
  3. Teraz już wiem, komu zadedykuję post o szmaciankach :)
    To Barbioszki ślepną na słońcu ?? Bidulki !

    OdpowiedzUsuń
  4. Głupio przyznać, ale pierwszy raz słyszę o takich laleczkach! Mam Livkę, z serii tych, które reagują na zimno mocniejszym makijażem i "pomalowaniem" paznokci...ale o takich cudeńkach nie słyszałam! Dzięki za taki fajny i ciekawy post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo no to mi miło niezmiernie, że się czegoś nnowego dowidziałaś

      Usuń
  5. Ha mam jedną piżamkową, ale do zamrażarki jej nie zamykałam:)
    Śliczne obie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też pierwsze słyszę o takich lalkach. Z tego wynika, że człowiek zawsze się może dowiedzieć czegoś nowego...
    A z tą lodówką to ciekawe doświadczenie.
    W ogóle to Twoje panny mają świetne ubranka.
    Post dla mnie bardzo interesujący.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się poodba ta nazwa - piżamkowe. Zapomniałam napisać :)))

      Usuń
    2. ooo no to mnie zaskoczyałaś. Ja je polubiłam od pierwszego wejrzenia! dosłownie podbiły moje serce!!!Najpierw je miałam- a potm sie dowiedziałam, że jest ich więcej- jeszcze mi kilku brakuje. No to nie moja nzawa- "piżamkowe" tak ogólnie mówią o nich zbieracze

      Usuń