jeśli wygląda się tak- to nie można być dobrym- no choćby się chciało- to nie można!
Ale zawsze można judzić swoim widokiem kogoś- kto dostrzeże potencjał i zakupi. Czekanie sie opłaca... właściciel obniży cenę, bo po 2 latach wiszenia w ogłoszeniach, w końcu zaczai, że jednak za tyle nikt nie kupi... a już za połowe tylości i owszem...
no to dobra... kuiona, spakowana i wysłana do nowego domu
podmiana ciała! na ruchome i z kształtnymi udami zamiast patyków! i podmiana odzienia- na pasujće stylem i kolorystyka do Imperatorowej...
tak, teraz tylko wystarczy zachować nienaganne maniery i pozować grzecznie przy ściance echhhhhhhhhh- to moje nowe lalkowe życie!
fantastyczna kuracja! odzienie świetne!
OdpowiedzUsuńmam i ja jakąś w tym stylu - jeszcze Jej nie
odpudełkowałam, więc nie znam możliwości
tudzież defektów cielesnych, ale i tak w
planach są przeróbki :)
bardzo jestem ciekawa, co z niej wyczarujesz
UsuńCHER ♥
Usuńma jednak sporo uroku- ale dopiero w odpowiedniej oprawie
UsuńCiekawa...intrygująca...
OdpowiedzUsuńteż mnie urzekła i długo widokiem judziła
UsuńOj taką to bym też przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie ją ubrałaś, o niebo lepiej :D
coś tam mi sie udało dla niej uszyć
UsuńJakoś nigdy mnie nie wzięła na haczyk. Ciągle każdej wiele brakowało do oryginału (patrz Anielcia J).
OdpowiedzUsuńNie komentując podobieństwa, to z ohydy w różach zrobiłaś całkiem ładną lalkę. :)
nie jest podobana- ale jako magnificenjca Malaficencja całkiem ciekawa
UsuńFantastycznie teraz wygląda! Z tą różową suknią było jej nie po drodze :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
no "różowe zło", to by nie brzmiało zbyt poważnie!
UsuńWyszła odlotowo :) Ja już trzy lata pluję sobie w brodę, że nie kupiłam na odpuście maleficenty z wyprzedaży za piątaka... a mogłam brać i potem się martwić, buuuu
OdpowiedzUsuńno niestety- tak to jest... ja sie oprzeć dziwadłom nie potrafie i takim sposobem mam ich kilka
UsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńZaskakująca przemiana, super wyszło.
OdpowiedzUsuń