Obserwatorzy

niedziela, 27 czerwca 2021

udział w projekcie "lalkowe wakacje"

 Postanowiłam ruszyć mój intelekt i wzięłam udział w ciekawym projekcie o roboczej nazwie "lalkowe wakacje". Celem projektu jest pokazanie tego, co u nas jest ładne, ciekawe, godne uwagi. Każdy z uczestników gości lalkę przez tydzień. W tym czasie może wykonać dowolną liczbę zdjęć. 

Lalka przyjechała do mnie od Eleny. Wraz z Eleną była w Ciężkowicach. 

W moim regionie jest dużo ciekawych miejsc, pomyślałam, że najprościej będzie pokazać pewne elementy folkloru z mojego regionu:


W dawnych czasach, nie było kuchenek gazowych, tylko kuchnie opalane drewnem i węglem. Na nich się gotowało i piekło. Tłuszcz pryskał, mleko kipiało i siłą rzeczy na ścianach i na piecu powstawały nieestetyczne plamy. Początkowo kobiety zamalowywały je, tworząc nieregularne plamy. Później postanowiły plamy przekształcić w kwiaty. Kwiaty były jednokolorowe i malowane wapnem.


Kwiaty malowane na biało na ulu nawiązują do najdawniejszego stylu malowania w Zalipiu. Ul mieści się na terenie przyległym do Domu Malarek i fotografia pochodzi z ich strony.

Na dawnej wsi barwnikami mogły być sadze rozmoczone w mleku, mielona cegła lub wapno. To były początkowe barwniki. Dawne malarki też nie miały tak fajnie, że szły do sklepu i kupowały pędzle, o nie! Pędzelki robiono z włosia z ogonów zwierząt, dlatego początkowo kwiatki miały grube kontury. Wraz z upływem czasu i dostępem do farb oraz wsparciem ze stromy etnografów początkowe "paćki" przekształciły się w niezwykłe, stylizowane kwiaty- stanowiące odmianę sztuki kaligraficznej. 


Co zachowało się z tradycji malowania? Wiem, że trudno uwierzyć- ale najpierw maluje się kształt kwiatu (to nawiązanie do początków malatury z Zalipia- czyli barwnych plam. )


Tak to wygląda na początku- fotografia z galerii Domu Malarek

Tu już widać niezwykły kunszt- bo cześć kwiatów już posiada swoje kontury. Fotografia z galerii Domu Malarek.
 Finalnie- prezentuje się tak:

Każda z gospodyń ma swój niepowtarzalny styl i etnografowie bez problemu go rozpoznają. Nawet laik odróżni style malowania- o tu dla przykładu: 



 a tu kolejne przykłady:
malatury wykonały panie, których dzieci uczęszczają do tutejszej szkoły podstawowej
dobra, dobra- moje dziecko też tam będzie uczęszczało- wiec mój sztachet też tu jest... a nawet 3
 =) hy hy- ciekawe, kto zgadnie, które...

Panie zrzeszone w Domu Malarek malują kwiaty o niewyobrażalnej ilości detali,  w zasadzie niemożliwe do wykonania  dla przeciętnego, nieposiadającego doświadczenia w tym względzie człowieka.
(uwierzcie mi, że tak jest- bo wiem z własnych doświadczeń)

 Motywy kwiatów zalipiańskich znalazły się w różnych miejscach, miedzy innymi na kosmetykach:

    W ramach podsumowania, powiem, że Zalipie to nie tylko Dom Malarek. 
W domu po babci, pani Janinie Lizak- swoją pracownię o nazwie  Trendy z przeszłości prowadzi pani Marzenka Lizak (tu link do profilu https://www.facebook.com/Trendy-z-Przeszlosci-Marzena-Lizak-290901618052656). To niezwykle kreatywna osoba i przy okazji miłośniczka kotów. Z okna jej pracowni zawsze wygląda na ulicę i zaprasza w odwiedziny jakiś kot, ozdobiony malaturą z motywem kwiatowym. Z racji tego, że obok pracowni Pani Marzenki przejeżdżam codziennie- łatwo mi wypatrzyć wszelkie nowości.  Moja córka odziedziczyła pewne moje zainteresowania: ogromnie lubi kwiatki z Zalipia i koty. Obie pasje połączyła w 1 i takim sposobem została największą fanką prac pani Marzenki i posiada liczny zbiór kotów malowanych przez artystkę: 

Na podwórku pracowni znajduje się taki uroczy kącik rekreacyjny, malowany przez Panią Marzenkę

a tu Justynka udostępniła swoje zbiory  lalce Eleny. 
lalka wierzchem jedzie... Nie może to być... na kooocie! 



Nie jestem Zalipianką rodowitą- jednak ich sztuka fascynuje mnie od wielu lat. I pewnie wiele osób czytających ten wpis otrzymało jakiś upominek z Zalipia, bo tak piękne rzeczy chętnie przesyłam komuś w ramach podarunku. To wspaniałe miejsce, niezwykli, utalentowani i otwarci na świat ludzie. 

licznik 193938

12 komentarzy:

  1. Sztuka Zalipia fascynowała mnie od dawna, dlatego bardzo dziękuję Ci za ten wpis i piękne fotki.
    Barbiocha zaczęła swoją podróż od wspaniałego regionu. Trudno będzie temu dorównać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie będzie trudno- w każdym z miejsc, które odwiedzi, jest wiele ciekawych miejsc, fascynujących historii, legend, wydarzeń historycznych. Celem projektu jest ich pokazanie. Mogą to być ulubione, urocze zakątki, miejsca ważnych wydarzeń lub miejsca szerszemu gronu ludzi totalnie nieznane. Wspólnie z podróżniczką odkryjemy to, co piękne dla osoby, która lalkę gości.

      Usuń
    2. Marzenko, Gosia bardzo podniosła poziom, też się boję, że nie sprostam :P

      Usuń
    3. Daj spokój, u każdej z osób są magiczne miejsca. Wystarczy je pokazać i o nich opowiedzieć. Ja czekam na każdą kolejną wizytę i ciekawostki.

      Usuń
  2. O jak fajnie, że zebrałaś tu wszystkie fotki z wizyty lalki Eleny u Ciebie. Ogromnie ciekawe to wszystko o czym napisałaś. Dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy i poszerzyłam, dzięki Tobie, swoją wiedzę. Dziękuję bardzo za ten wpis i śliczne zdjęcia. pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zalipie ma miejsce w moim sercu od ponad 30 lat, więc opowiedzenie czegoś, czego nie widziałaś w internecie... A tam o Zalipiu jest prawie wszystko.. no... To cieszę się,że mi się udało

      Usuń
  3. Jej jakie prześliczne kwiaty wszędzie! Cudnie wyglądają na każdej powierzchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba doświadczenia, żeby to tak ładnie wychodziło

      Usuń
  4. Ale Justynka ma wspaniała kolekcję kwiatowych kociaków. Bardzo podobają mi się zalipiańskie malowanki, aż sama mam chęć spróbować. W książeczce od Ciebie są śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynka zbiera te figurki od kilku lat. Myślę, że jeśli zbiera Cię chęć na malowanie, to idź za ciosem i maluj!

      Usuń
  5. Ależ fantastyczny pomysł z podróżami Barbie!
    Fajnie, że pokazałaś nam sztukę Zalipia, bo rzeczywiście jest intrygująca i nietuzinkowa! Co do sztachet...które byś nie namalowała wszystkie zaliczam do niezwykłych i przepięknie wykonanych!

    OdpowiedzUsuń
  6. Może lepiej mi, że przy kazałam coś o Zalipiu, co Cię zaciekawiło. Moja koleżanka miała fajny pomysł, żeby te sztachety malowały różne osoby.

    OdpowiedzUsuń