Postanowiłam ruszyć mój intelekt i wzięłam udział w ciekawym projekcie o roboczej nazwie "lalkowe wakacje". Celem projektu jest pokazanie tego, co u nas jest ładne, ciekawe, godne uwagi. Każdy z uczestników gości lalkę przez tydzień. W tym czasie może wykonać dowolną liczbę zdjęć.
Lalka przyjechała do mnie od Eleny. Wraz z Eleną była w Ciężkowicach.
W moim regionie jest dużo ciekawych miejsc, pomyślałam, że najprościej będzie pokazać pewne elementy folkloru z mojego regionu:
W dawnych czasach, nie było kuchenek gazowych, tylko kuchnie opalane drewnem i węglem. Na nich się gotowało i piekło. Tłuszcz pryskał, mleko kipiało i siłą rzeczy na ścianach i na piecu powstawały nieestetyczne plamy. Początkowo kobiety zamalowywały je, tworząc nieregularne plamy. Później postanowiły plamy przekształcić w kwiaty. Kwiaty były jednokolorowe i malowane wapnem.
Kwiaty malowane na biało na ulu nawiązują do najdawniejszego stylu malowania w Zalipiu. Ul mieści się na terenie przyległym do Domu Malarek i fotografia pochodzi z ich strony.
Na dawnej wsi barwnikami mogły być sadze rozmoczone w mleku, mielona cegła lub wapno. To były początkowe barwniki. Dawne malarki też nie miały tak fajnie, że szły do sklepu i kupowały pędzle, o nie! Pędzelki robiono z włosia z ogonów zwierząt, dlatego początkowo kwiatki miały grube kontury. Wraz z upływem czasu i dostępem do farb oraz wsparciem ze stromy etnografów początkowe "paćki" przekształciły się w niezwykłe, stylizowane kwiaty- stanowiące odmianę sztuki kaligraficznej.
Co zachowało się z tradycji malowania? Wiem, że trudno uwierzyć- ale najpierw maluje się kształt kwiatu (to nawiązanie do początków malatury z Zalipia- czyli barwnych plam. )
Tak to wygląda na początku- fotografia z galerii Domu Malarek
Tu już widać niezwykły kunszt- bo cześć kwiatów już posiada swoje kontury. Fotografia z galerii Domu Malarek.dobra, dobra- moje dziecko też tam będzie uczęszczało- wiec mój sztachet też tu jest... a nawet 3
Motywy kwiatów zalipiańskich znalazły się w różnych miejscach, miedzy innymi na kosmetykach:
Na podwórku pracowni znajduje się taki uroczy kącik rekreacyjny, malowany przez Panią Marzenkę
Sztuka Zalipia fascynowała mnie od dawna, dlatego bardzo dziękuję Ci za ten wpis i piękne fotki.
OdpowiedzUsuńBarbiocha zaczęła swoją podróż od wspaniałego regionu. Trudno będzie temu dorównać.
Wcale nie będzie trudno- w każdym z miejsc, które odwiedzi, jest wiele ciekawych miejsc, fascynujących historii, legend, wydarzeń historycznych. Celem projektu jest ich pokazanie. Mogą to być ulubione, urocze zakątki, miejsca ważnych wydarzeń lub miejsca szerszemu gronu ludzi totalnie nieznane. Wspólnie z podróżniczką odkryjemy to, co piękne dla osoby, która lalkę gości.
UsuńMarzenko, Gosia bardzo podniosła poziom, też się boję, że nie sprostam :P
UsuńDaj spokój, u każdej z osób są magiczne miejsca. Wystarczy je pokazać i o nich opowiedzieć. Ja czekam na każdą kolejną wizytę i ciekawostki.
UsuńO jak fajnie, że zebrałaś tu wszystkie fotki z wizyty lalki Eleny u Ciebie. Ogromnie ciekawe to wszystko o czym napisałaś. Dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy i poszerzyłam, dzięki Tobie, swoją wiedzę. Dziękuję bardzo za ten wpis i śliczne zdjęcia. pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńZalipie ma miejsce w moim sercu od ponad 30 lat, więc opowiedzenie czegoś, czego nie widziałaś w internecie... A tam o Zalipiu jest prawie wszystko.. no... To cieszę się,że mi się udało
UsuńJej jakie prześliczne kwiaty wszędzie! Cudnie wyglądają na każdej powierzchni.
OdpowiedzUsuńTrzeba doświadczenia, żeby to tak ładnie wychodziło
UsuńAle Justynka ma wspaniała kolekcję kwiatowych kociaków. Bardzo podobają mi się zalipiańskie malowanki, aż sama mam chęć spróbować. W książeczce od Ciebie są śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJustynka zbiera te figurki od kilku lat. Myślę, że jeśli zbiera Cię chęć na malowanie, to idź za ciosem i maluj!
UsuńAleż fantastyczny pomysł z podróżami Barbie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że pokazałaś nam sztukę Zalipia, bo rzeczywiście jest intrygująca i nietuzinkowa! Co do sztachet...które byś nie namalowała wszystkie zaliczam do niezwykłych i przepięknie wykonanych!
Może lepiej mi, że przy kazałam coś o Zalipiu, co Cię zaciekawiło. Moja koleżanka miała fajny pomysł, żeby te sztachety malowały różne osoby.
OdpowiedzUsuń