Obserwatorzy

wtorek, 3 maja 2016

Kocie igraszki

O tym, że życie nie daje  nam tego, co chcemy, tylko to, co dla nas ma przekonałam się wielokrotnie. W wielu kwestiach. A może poprostu jestem zbyt wygodna- i nie dążę tak uparcie do celu i zadowalam się tym, co po droze mi się trafi. Na przykład taki kot... niby nic.. a jednak... były czasy, że marzyłam o rudym- miałam 2 i oba się zmarnowały. Były czasy, że marzyłam o czarnym...i też gdzieś bez wieści przepadł... ostatecznie mam burego od 5 lat - i w sumie jestem zadowlona- nauczyłam się dostrzegać jego zalety- powiem Wam, że to rewelacyjna pogodynka- żaden prezenter pogody nie potrafi jej zapowieddzieć tak, jak robi to Murgrab.
Druga sprawa to auto- no marzył mi się czerwony lub żółty Seat Ibiza- a mam Śliwkę- stare Polo, które mimo, że nie porywa romantyzmem- jest solidne i godne zaufania- jak muł roboczy. To jego największa zaleta- bo w sumie- jest takie jak mój mąż- zawsze niezawodne- i jak kot w pewnych kwestiach nieomylne.

Brak kota w wymarzonym kolorze rekompensuję sobie- lalkowymi zbiorami- przynajmniej nie zaginą i nie popadkę w rozpacz- jak po każdym zaginieniu poprzednich kotów.
O sesję zdjęciową poprosiła mnie Kasia z Dziwaczkowa- zatem spejalnie dla Ciebie Kasiu- Biała Kotaśka:
ubranko szyłam sama- tkaninami wspomogły mnie Makarena i Aga z Magicznej Pracowni Krawieckiej
Słowa Ayi w poprzednim komentarzu były dodatkowym komplementem- ponieważ planowałam, żeby ta biała kicia była taka lekka - ulotna-i się okazało, że faktycznie tak ją odbieracie. =)




licznik 101942

15 komentarzy:

  1. Kot faktycznie bardzo eteryczny z tym przeźroczystym ciałkiem i zarazem bardzo apetyczny, jak truskawki z bitą śmietaną ;-) Z upartym dążeniem do celu często bywa tak, że kiedy już ten cel zdobędziemy - jesteśmy zbyt zmęczone długotrwałym staraniem się, żeby porządnie się nim ucieszyć. Może zatem warto zadowalać się i cieszyć tym, co po drodze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mi się tak wydaje- bo to, o podrodze- przede wszystkim nie rozczarowuje- a często oczarowuje =)
      nie myslałam, żeby się kotaśka z truskawkami kojażyła- ale w sumie bardzo ciekawy pomysł! =)na poczatku myslałam o różowym dla niej- ale ma różowa koleżankę- i to tamta ukochała róż więc u tej postawiłam na biel i czerwień i taka zwiewna mi się podoba.

      Usuń
  2. jak sobie figlarnie dokazują
    na placu zabaw, te kociachy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, lalkowe koty przynajmniej nie odchodzą. Jak mojego drania nie ma dwa dni, to chodzę od drzwi do okna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Sowo, wiem coś o tym!!! Wiele razy na Murgraba czekam, jak matka na syna!

      Usuń
  4. Cudo nie lalka! Chyba moja ulubiona Twoja Kociczka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda z kotek ma swój urok- ja sie nigdy nie zdecydowałam, którą lubie najbardziej- bo wszystkie są ciekawe. Postronni obserwatorzy najbardziej lubią szarą i białą =)

      Usuń
  5. nie przepadam za uczłowieczeniem ale te laleczki w serii i po tym jak je podrasowałaś są bardzo ciekawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no taka ich urodda, że urzekaja wiele osób =) u mnie się kolekcja stale rozrasta- brakuje mu już tylko brązowej klonikowek z klona i białej oryginalnej

      Usuń
  6. Cudne to kociczki :) ja nabylam 4 glowki i tez kiedys zaprezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi brakuje do zamknięcia kolekcji 1 białej oryginalnej, ale zamoerzam zostawić im makijaż dirmowy- podobają mi się

      Usuń
  7. Tego białego kotka kocham miłością dziką od pierwszego zobaczenia! Kiedyś jak mi się uda kupić stosowny łeb, spróbuję zrobić coś na wzór. :)

    OdpowiedzUsuń