Przy okazji poszukiwania ciekawych miejsc na wakacje- na portalu społecznościowym wyświetliła mi się reklama parku rozrywki Tajemnicza Solina. Z analizy zdjęć wynikało, że może to być ciekawe miejsce. Okazuje się, że park mieści się na stoku wzgórza zwieńczonego wieżą widokową i stacją docelową kolejki linowej. Bilety na kolejkę w połączeniu z biletami na park rozrywki prezentują się bardzo atrakcyjnie pod względem ekonomicznym. Przyznam, że podróż kolejka linową zawsze mnie obrzydza- nie podziwiam żadnych widoków- zazwyczaj staram się dotrwać do końca... Jednak z relacji innych uczestników wyprawy, mogę powiedzieć, że widoki były piękne...
Na szczycie jest kilka różnych punktów gastronomicznych do wyboru.... Jednak przejdźmy do meritum...
Tajemnicza Solina- park rozrywki jest wspaniały! Myślę, że pomysł- pomysłem... projekt- projektem, ale klimat tworzą ludzie. W parku pracują wspaniali animatorzy i animatorki. Wcielają się w postacie driad i strażników biesów oraz reprezentują park, jako jego maskotki - czyli czady.
Da się wyczuć, że swoja pracę wykonują z zaangażowaniem i pasją. Każdy, kto trafi do parku od driad otrzymuje mapę z licznymi zadaniami- są tam: poligon treningowy- czyli atrakcyjny plac zabaw, na którym coś dla siebie znajdzie dziecko w każdym wieku, po ukończeniu szkolenia, otrzymuje się pieczątkę i rusza na dalsze przygody- są to na przykład- zjeżdżalnie, poszukiwanie cennych minerałów, pokonanie labiryntu i masa innych. Tu mapka:
Po każdym wykonanym zadaniu uzyskuje się kolejna pieczątkę. Przyznam, że odkrywanie tajemnic parku absorbuje dzieci i dorosłych na równi. Z pieczątek powstaje napis... ale oczywiście nie powiem jaki, żeby nikomu nie psuć zabawy.
Mieszkańcy czadowego parku
O czym jeszcze warto wiedzieć? Na terenie parku mieści się punkt gastronomiczny z wspaniałymi goframi, pyszna kawą i smakowitą pizzą. Miejsce ma przepiękną klimatyczną aranżację. Pachnie tam smakowicie i zaprasza do jedzenia.
Wiadomo, co znajduje się na końcu układu pokarmowego... =) żeby te potrzeby zaspokoić... powstały czadowe wychodki, opatrzone odpowiednią tabliczką
Powiem Wam, że wizyta tam - to nie tylko sprawa fizjologii...
Toaleta jest przepięknie zaprojektowana. Warto tam zaglądnąć i zaczerpnąć inspirację.
Ostatnim przystankiem jest wizyta w sklepie z czadowymi pamiątkami. Otrzymuje się tam dyplom. Można też zakupić coś na pamiątkę. Trzeba przyznać, że w sklepie znajdują się rzeczy dobrej jakości, utrzymane w naturalnych tonacjach kolorystycznych. Piękne podkoszulki, bluzy z kapturem, świetne "szalobajerki" i urocze maskotki. Są też kalejdoskopy, kołatki i inne czadowe akustyczne "zatruwacze spokoju rodziców". Ceny są adekwatne do jakości. Ukochany pamiątkowy podkoszulek z czadem
jest noszony bardzo często i często prany.
Utrzymuje piękny kolor i fason. "Szalobajerka" "pracuje" jako ozdoba do włosów, bo jeszcze na nią nie czas...
Maskotki 4 czadów uszyto w Koszalinie w Kolor-Plusz.
Apteczki pierwszej pomocy i AED zostały sprytnie wkomponowane w krajobraz parku- i serio jeśli ktoś nie siedzi w klimatach pierwszej pomocy, to ich nawet nie zauważy- a gwarantuję Wam, że są i to porozkładane w różnych miejscach. Za to pracownicy opanowali do perfekcji zasady udzielania pierwszej pomocy.
Na zakończenie wizyty odwiedzający są proszeni o wypełnienie ankiety. Było wspaniale- i bardzo, bardzo szkoda, że mam tam aż tak daleko, bo chętnie byśmy tam powrócili jeszcze wiele razy.
licznik 286 853
Świetne miejsce! No i oczywiście podoba mi się koszaliński akcent, bo przypomina mi dzieciństwo mojej córki i wizyty w Kolor-Pluszu w trakcie Nocy Muzeów...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że przywołałam takie miłe wspomnienia =)
Usuń