Obserwatorzy

środa, 26 listopada 2014

Znów wyjątki od reguły

Dziś prezentuję kolejną parę z ferajny Bratz, która na długo zagości w moim domu, są to rycerz Gable (domyślcie się dlaczego tak ma na imię, dla ułatwienia powiem, że wystarczy tylko przypomnieć sobie wspaniałą kreację tego aktora w "Przeminęło z wiatrem") i Meygan.



 To kolejny chłopak z serii Bratz Masquarade. Zatem Gable wybiera się na maskaradę, dlatego przygotował sobie specjalna maskę w wygrzebanych na śmietniku puszek aluminiowych po "soku z gumijagód". Chłopak na twarzy wyląda wyśmienicie, jednak już jego strój nie jest w połowie tak ciekawy, jak strój Pennego ( a dalibóg na wersjii promo wygląda jak milon dolarów!!). Widocznie w realu Gable jest biedniejszy niż Penny, ale za to jaki kreatywny!! golf zakosił ojcu i ztuningował go do odpowiedniej kreacji przy pomocy 2 podkoszulków, z zasłony z salonu zrobił sobie pelerynę.  Nie miał odpowiednich spodni, żeby udawały zbroję rycerską, to poprzestał na zwykłych dżinsach. Butów też rycerskich nie ma, jeno zwykłe trampki.

Ale pomyślcie tylko, co zrobilibyście na jego miejscu, gdybyście tak kochali Meygan i chcieli choć jeden taniec zatańczyć z nią na balu? Z resztą chyba mało jest osób, które obok niej przeszłyby obojetnie, bo uwagę zaraz przyciągną gęste rude włosy i prześliczne oczy. Również usta pociągniete delikatnym błyszczykiem nadają jej subtelnego, dziewczęcego charakteru.

Powiem Wam w Tajemnicy, że Meygan zawsze lubiła Gabla. W przeciwieństwie do innych chłopaków nigdy nie szpanował, za to zawsze chętnie udzielał potrzebującym pomocy. W myślach nazywała go zawsze Lancelotem i miała nadzieję, że na bal założy właśnie taki kostium. Sama postanowiła ubrać niebieską kamizelkę i obeszła wszystkie ciuchlandy i inne "Tanie Armanie", żeby kupić odpowiednią spódnicę udającą suknię balową.Ostatecznie musiała zadowolić się tym, co jej uszyłam, bo przecież w swoim oryginalnym ubranku (prześliczna bluzeczka i dżinsowe spodenki) nie mogłaby iść na bal maskowy.


To mój mały lalkowy światek i lubię pozytywne zakończenia, zatem powiem tylko, że od razu rozpoznali się wśród pozostałych uczesników maskarady. Wybór kostiumu stał sie rewelacyjnym pomysłem na rozpoczęcie rozmowy i zawarcie bliższej znajomości.

Przetańczyli razem cały bal, a bladym świtem wrócili do domu, ale nie na białym rumaku, jeno na "koniach mechanicznych", bo Gable dostał od wujka motor, który samodzielnie wyremontował.

specjalne pozdrowienia dla super sprzedawcy, pani Edytki, od której pochodzi śliczna Meygan
licznik 67667

6 komentarzy:

  1. On jest naprawdę fantastyczny. Te oczy, ten zarost... a do tego chłopak z wyobraźnią. Przypuszczam, że niejedna panna będzie próbowała odbić go Meygan ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę coraz bardziej mam ochotę na takiego bratzkowego chłopaka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bratzkowe chłopaki bardziej mi się podobają niż dziewczyny (ja się chyba powtarzam!), ale Ruda jest fajna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, na Allegro sprzedaje się bardzo przystojny pirat z tej serii!

    OdpowiedzUsuń
  5. To ten sam facet, którego miałam Ci zaproponować. To już przynajmniej wiemy, że nic z tego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. para nad wyraz udana - jego chłód peleryny w zwarciu z
    płomieniem Jej włosów i żar uczuć niegasnących, ach...
    a maski zacni młodzieniaszkowie mają ciekawe, ot co...

    OdpowiedzUsuń