tak - robię to czasem- wpadam z niezapowiedzianą wizyta- czyli z przymróżeniem oka moge powiedzieć, że robię inspekcję- ale soso to porządny laluszek i bez zawstydzenia może mnie zaporosić do domku, w którym zakończył świąteczne porządki:
w maleńkim salonie można czasem posłuchać muzyki, posiedzieć przy kominku i tak ogólnie ponicnierobić:
Pan domu uwielnbia spedzać czas w bibliotece: posiada starannie dobrany ksiegozbiór- najpiekniejsze baśnie ze wszystkich stron świata, lubi je czytać i rozmyslać nad róznymi sprawami:
Na poddaszu znajduje się maleńka sypialnia- pan domu zazwyczaj nikogo tam nie zaprasza- ale tym razem zrobił wyjatek- raz dlatego, że z pewnością będziecie cicho i nie systraszycie rzemiącycj po katach słodkich snów- a dwa: dlatego- że ma posprzątane =)
na poddaszu znajduje się również malutka jadalnia:
w garażu pan domu trzyma swoją limuzynę:
no co? jaki pan- taka limuzyna =)
jaki pan- taki kram
Dziękuję za zaproszenie do twojego domku,Soso.świetnie urządzony i posprzątany.a limuzyna pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńElegancka hacjenda, ale pan domu to chyba w piżamce grasuje? ;) Cukierkowy ludzik ze słodkim domkiem :)
OdpowiedzUsuńPan Landrynek :)
OdpowiedzUsuńUroczy maluszek! Kocham "sosiki" ^_^ Ale żadnego nie mam :-(
OdpowiedzUsuńJaki słodziak:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Gosiu! Uroczy domek ma Soso.
OdpowiedzUsuńSłodziak idealnie się wpasował w landrnkowy domek :)
OdpowiedzUsuńAleż miła wizyta w bajkowym domku Soso!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Pan Landrynek !!! :):)
OdpowiedzUsuń