Obserwatorzy

niedziela, 2 września 2012

lalki dzieciństwa mojej babci i cuda z papieru

Lubie pogaduszki z moją babcią. Zaczynają się one nie od łyka kawy- jak to bywa w reklamie, ale od zwykłych codziennych wydarzeń. Jedno z najciekawszych wspomnień z dzieciństwa, związanych z lalkami jest takie: zostałam świadkiem narodzin lalki w czasie zbioru ziemniaków. Miałam wtedy 4, może 5 lat. Moja babcia wzięła ziemniaka, 2 patyki, zrobiła powrósło z trawy i związała nim patyki. Na większy nabiła ziemniaka. I tak powstała lalka. Babcia zrobiła jej spódniczkę z trawy i bluzkę z listka. Bawiłam się tą lalką długi czas. 

Aktualnie, rozglądając się za ciekawymi zakładkami do książki, natrafiłam na takie cudaczki: 
Muszę sobie takie zrobić- całkiem ciekawe.

Przemyślenie filozoficzne i inne takie tam: bardzo podobał mi się pomysł z bardzo lalkowym sierpniem. Obserwowałam wiele prac z ogromnym zainteresowaniem. Weszło trochę życia na lalkowe blogi. Wspieram takie pomysły.

17 komentarzy:

  1. Twoja babcia znała najlepsze zabawki! Ziemniaczane lalki w niczym nie ustępują tym plastikowym! Moja siostra i ja w zasadzie bawiłyśmy się wszystkim - kukurydzą, patykami czy (he he) stonkami ziemniaczanymi, i wcale nie uznawałyśmy tych "zabawek" za gorsze. To była moim zdaniem największa zaleta bycia dzieckiem, ta niesamowita wyobraźnia i brak sztucznych potrzeb niewynikający z poczucia rywalizacji. Do tej pory uwielbiam lalki z papieru, przez nas nazywane papieranki,niestety już ich nie wycinam, ale wciąż podziwiam ( a w sekrecie przyznam, ze wciąż mam większość tych które zrobiłyśmy z siostrą jakieś 20 lat temu ). Niedawno widziałam na blogu Grażyny przepiękne okładki lalek do wycinania, jak weszłam na ten post to wyjść z niego nie mogłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy mogłabyś podrzucić adresik? chętnie pooglądam

      Usuń
    2. Proszę! http://zaleilale.blogspot.com/2012/04/mieszanka-firmowa.html

      Usuń
  2. Pamiętam lalki z małych, zielonych makówek, maku polnego. To były główki. Rączki z patyczka, sukienka z liścia lub płatków kwiatów i do tego filetowa czapeczka z kwiatu funkii. Były też lalki z ziemniaka w peruce z kukurydzianych włosów. Lalki z łyżki drewnianej.Ach co za wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że to wspaniałe wspomnienia, szkoda, że te zabawki były bardzo krótkotrwałe

      Usuń
  3. Moja babcia szyła ubranka moim lalkom. Właściwie to "dziubała" im na drutach lub szydełku sukienki i kapelusiki.
    Ja Maślakowi robię pacynki ze skarpetek i młode zaciesza jak pies do gnata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skarpetkowe potwory były ulubieńcami mojej siostry

      Usuń
  4. Bo takie zabawki cieszą najbardziej i najcieplej się je wspomina- z przyjaciółką długie godziny bawiłyśmy się "księżniczkami" z patyków, które mieszkały w zamkach z piasku, a w kałuży obok mieszkał morski smok ze sznurówki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świetne wspomnienie- czyta się z przyjemnością

      Usuń
  5. Tak, bo przecież babcine zabawki były najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pamiętam papierowe laleczki do których robiło się papierowe ubranka. Też lubiłam się nimi bawić strasznie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je pamiętam- moja lalka papierowa miała 3 sukienki, 1 spodnie i 1 bluzeczkę

      Usuń
  7. Ubóstwiałam papierowe lalki! Sama im tworzyłam nowe ciuchy i byłam wyjątkowo zadowolona z siebie, jako projektantki i krawcowej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja akurat wolałam kupić i wyciąć, szyłam tylko na "prawdziwe" lalki =)

      Usuń
  8. Pamiętam, że ulubione laleczki były robione z patyczków, na które nabijało się kwiaty (pełniły rolę sukienek) a na czubku dowiązywało wiązki traw (włosy) a z boku - listki (rączki). Babcia bardzo beształa mnie za takie niecne praktyki, bo niszczyłam jej ogródek kwiatowy, a biorąc uwagę to, że najlepiej bawiło się z koleżankami, to kwietniki miały przed czym drżeć :) Pamiętam też śmieszne, zupełnie płaskie, plastikowe laleczki, których od bardzo dawna nigdzie już nie widziałam i nawet nie wiem jak się nazywają. Miały dużo sukienek i dziecięce, sympatyczne buzie. O laleczkach i zwierzątkach szytych przez mamę też nie zapomnę. Były wyjątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuję, że podzieliłaś się ze mną wspomnieniami!

    OdpowiedzUsuń